Do niecodziennej sytuacji doszło w poniedziałek w Urzędzie Miasta w Dąbrowie Górniczej. Do gabinetu prezydenta miasta, Marcina Bazylaka, weszła grupa aktywistów. Żądali wyjaśnień w sprawie skandalicznych warunków mieszkaniowych, w których przychodzi żyć mężczyźnie w podeszłym wieku.

Po raz pierwszy o sprawie informowaliśmy w listopadzie zeszłego roku.

Artykuł z listopada 2021

Prezydent Dąbrowy odpiera zarzuty w sprawie nieudzielenia pomocy mężczyźnie, który mieszka w tragicznych warunkach

Prezydent Dąbrowy Górniczej chwali się sprawnym odśnieżaniem dróg? Kierowcy piszą: samozachwyt

Sprawa jest dość skomplikowana.

W prywatnej kamienicy, której status prawny jest nieuregulowany, a nie należy ona do miasta, a faktycznie wciąż jest w rękach prywatnych właścicieli, mieszka Pan Jan. Budynek jest w opłakanym stanie, mężczyzna szuka pomocy. Sprawą zajęła się wówczas Tatiana Duraj-Fert, była kandydatka PiS na urząd prezydenta Dąbrowy Górniczej.

REKLAMA

Źródłem problemu jej faktycznych i rzekomych lokatorów jest fakt, że w poprzednim ustroju zostały im przydzielone mieszkania znajdujące się w prywatnej kamienicy. Dziś dodatkowo sprawę komplikują nieuregulowane od lat sprawy spadkowe, a tym samym niemożliwość ustalenia wszystkich właścicieli budynku. Będąc prezydentem jestem gospodarzem miasta, ale nie jestem gospodarzem wszystkich domów w mieście, zwłaszcza tych będących własnością prywatną. Nie mam również wpływu na decyzje podejmowane przez sądy, które m.in. odrzuciły wniosek Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o ustalenie kuratora spadkowego. Jego ustalenie w diametralny sposób zmieniłoby sytuacje lokatorów, tak się jednak nie stało – tłumaczył wtedy Marcin Bazylak.

Dalej prezydent tłumaczył, że próbował rozwiązać sprawę, oferując pomoc w postaci mieszkania tymczasowego czy pobytu w domu „Senior-Wigor”, gdzie Pan Jan mógłby zostać otoczony opieką.

Bohater wielu prasowych publikacji nie przystawał jednak na te propozycje, a za sam fakt ich złożenia prezydent był mocno krytykowany przez swoją polityczną konkurentkę.

Sprawa wróciła z początkiem nowego roku. Tatiana Durej-Fert, w asyście Piotra Ikonowicza, znanego działacza chroniącego prawa najuboższych i krzywdzonych przez prawo, oraz dziennikarki TVP, wparowała do gabinetu prezydenta.

Ten tłumaczy się następująco:

Do mojego gabinetu wtargnęli dziś: była kandydatka PiS na prezydenta Dąbrowy Górniczej, a także współpracownica TVP oraz Piotr Ikonowicz, były poseł i przedstawiciel stowarzyszenia Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej wraz z grupą swoich wolontariuszy. Zażądali rozmowy na temat sytuacji lokatora prywatnej kamienicy przy ul. Kopernika 8.
Piotr Ikonowicz przyznał, że nie ma dokładnego rozeznania w sprawie i poprosił o wyjaśnienia.
Pan Jan żyje w prywatnej kamienicy przy ul. Kopernika 8 w niezwykle trudnych warunkach. Możliwości przyznania mieszkania właśnie w takich szczególnych sytuacjach pozbawił mnie nadzór prawny wojewody, kwestionując stosowny zapis w uchwale Rady Miejskiej. Odwołałem się od tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który przyznał mi rację. Niestety, prawnicy wojewody nie ustąpili i wystąpili o kasację wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
W tej sytuacji trzy miesiące temu zaproponowaliśmy panu Janowi pobyt w mieszkaniu chronionym, w którym mógłby przebywać do czasu otrzymania mieszkania z zasobów gminy. Do tej pory pan Jan odmawiał przyjęcia tej propozycji, korzystając z „dobrych rad” fałszywych doradczyń.
Wspólnie z panią prezydent Bożeną Borowiec ponowiliśmy naszą propozycję dla pana Jana, który dziś ją wreszcie przyjął. Bardzo dziękuję Piotrowi Ikonowiczowi, że gdy opadły emocje, spojrzał na sprawę obiektywnie i przekonał pana Jana do naszego rozwiązania. Umożliwia ono spełnienie deklaracji mojej i pani prezydent Bożeny Borowiec, że jeszcze w tym roku otrzyma mieszkanie komunalne.
Panią Teresę, która nie mieszka przy Kopernika 8, ponownie poprosiliśmy o złożeniu wniosku o przyznanie mieszkania. To otworzy drogę do pozytywnego załatwienia sprawy.
Dzisiejsze wydarzenia to kolejna próba zbicia politycznego kapitału na krzywdzie ludzi przez byłą kandydatkę PiS na prezydenta Dąbrowy Górniczej. To zapowiedź sposobu prowadzenia kampanii wyborczej w naszym mieście.

zobacz także

Uczeń z Sosnowca: Od „lex Czarnek” wolałbym powrotu Paulo Sousy

Caritas „szansą” dla Morawieckiego? PiS nawet kiedy pomaga, musi coś dla siebie ugrać

Fot. Marcin Bazylak

Rozruba w Dąbrowie Górniczej. Tatiana Duraj-Fert oraz Piotr Ikonowicz wparowali do gabinetu prezydenta