Wojny parkingowej ciąg dalszy – teraz już dochodzi do gróźb – napisała na Facebooku jedna z członkiń grupy „Praga Północ – Moja Dzielnica”. Miły sąsiad włożył kartkę z obszerną informacją dla parkującej. Jak nie posłucha to wiele rzeczy się może wydarzyć. Jakich? Padają konkrety!

Na razie się jeszcze uprasza, niżej oklejonego lub oklejoną, by parkować swoje auto na parkingach właściwych dla danego adresu zamieszkania – można przeczytać w wiadomości od miłego sąsiada.

Co jeśli do apelu ludzie się nie zastosują?

Wszyscy ci, którzy nie mieszkają na ulicy Jagiellońskiej 62 w Warszawie, nie powinni parkować przy tym bloku i powinni „zostawić nasz parking w spokoju” – czytamy. Bo?

W przeciwnym razie mogą spotkać ich bowiem nieprzyjemne konsekwencje – można się dowiedzieć z umieszczonej informacji.

Jako przemiły sąsiad z bloku obok informuję, że w strefie Jagiellońska 62 tajemniczo znika powietrze z kół, a efekty przemiany materii pobliskich czworonogów w tajemniczych okolicznościach lądują pod klamkami i w szczelinach maski gdzie trzeba włożyć rękę, by dostać się do komory silnika – informuje autor kartki.

I dodaje: z wyrazami wymuszonego szacunku życzliwy sąsiad, który już ma dość szukania miejsca parkingowego.

REKLAMA

Groźby karalne… są karalne. Przypomina internautka.

Internauci przypominają, że jeśli miejsca nie są zarezerwowane, to o tym, kto gdzie zaparkuje decyduje czas.

Tyle teoria, bo praktyka mimo posiadanych wewnątrz aut kamer, także tych działających gdy nie ma nas w pojeździe, to już zupełnie coś innego.

Można walczyć z niewidzialnym sąsiadem, i można mieć porysowane auto. To już będzie widzialny ślad czyjejś działalności.

To co zrobić? Może zadzwonić na policję? – zastanawia się internauta.

zobacz także

Ogórek jak ognia unika odpowiedzi w sprawie prezesa PiS. Jedno proste pytanie

Za szybko, za wcześnie – nie żyje 26-letnia Ola Janczara. Osierociła rocznego synka

Źródło: Facebook, Auto-Świat. Fot. ARC

Życzliwy sąsiad pisze kartkę. Takie rzeczy tylko w Warszawie?