Ci ludzie powtarzają wzorce zachowań upowszechnione podczas manifestacji aborcjonistów. To że wówczas władza akceptowała lżenie funkcjonariuszy i łamanie prawa, doprowadziło do takiej demoralizacji i poczucia bezkarności. Swoją cegiełkę dołożyli też lewicujący prawnicy, utrudniający skazanie kogokolwiek za naruszenia porządku i prawa tego typu. Potrzebna jest twarda reakcja na przejawy anarchii. Inaczej będzie coraz gorzej – pisze wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.

Na nagraniu widać, jak żołnierze nie reagują na wyzwiska ze strony młodzieży. Jeden z mundurowych został oblany piwem.

Sprawą zajmuje się policja. Pytanie, gdzie jest Ministerstwo Obrony Narodowej.

https://x.com/MiskoMarek/status/1812844726569119929

Na nikogo w tym kraju nie można liczyć. Premier śpi do późna, jego koalicjanci ściągają gacie i dają się poniżać i siedzą w tej koalicji dla stołków, MON coś pierdoli o incydencie, a generalicja i oficerowie po raz kolejny siedzą cicho, gdy plugawiony jest polski mundur. Po woli tracę również szacunek do polskich oficerów, którzy siedzą cicho, gdy mają obowiązek strzec honoru żołnierza polskiego. ZAPYTAM DOBITNIE, czy wy wszyscy jesteście tam jacyś pojebani? Wyłapać ich wszystkich i przykładnie surowo ukarać! – komentuje internauta na portalu X.

MON wydało krótki komunikat:

W nocy z 13 na 14 lipca 2024 roku żołnierze pełniący służbę na granicy zostali zaatakowani przez grupę około 20 osób. Doszło m. in. do naruszenia nietykalności cielesnej żołnierzy poprzez naplucie na mundur oraz wykonywanie obraźliwych gestów i kierowanie wulgarnych haseł. O zdarzeniu natychmiast poinformowano Straż Graniczną, Żandarmerię Wojskową i Policję, która prowadzi czynności wyjaśniające. W tej chwili wszystko jest wyjaśniane przez służby. Do tej pory przesłuchano 17 osób.

REKLAMA

zobacz także

50 godzin pod ziemią spędził górnik. Teraz może go czekać nawet kilka tygodni w szpitalu

Szefowa Stowarzyszenia Pojednanie Polsko-Ukraińskie bije na alarm. Odsłonięto pomnik przypominający rzeź na Wołyniu

Zwracam się do aktywistów pracujących na granicy. Rozumiem pomoc dla drugiego człowieka, ale wskazywanie, gdzie łatwiej będzie przejść granicę, gdzie nie ma polskich żołnierzy, to stwarzanie zagrożenia – mówił w Polsacie Władysław Kosiniak-Kamysz, szef Ministerstwa Obrony Narodowej.

Kosiniak-Kamysz ma pod sobą wojsko, ale… prosi aktywistów o to, by ci nie pomagali uchodźcom, bo nie ma tam rodzin z dziećmi, i przede wszystkim dlatego, że to zorganizowane przez Rosję i Białoruś grupy.

Sytuacja na granicy jest cały czas bardzo trudna. Od kilku tygodni jest to napaść. To nie są uchodźcy, to są zorganizowane grupy atakujące polskich żołnierzy – mówił minister z PSL.

Grupy te są przeszkolone. I są narzędziem w ręku reżimów – dodał.

Te grupy nie próbują przejść granicę i proszą o azyl. Teraz te grupy szturmują – podkreślił wicepremier Kosiniak-Kamysz.

REKLAMA

zobacz także

Lis musi przeprosić Ziemkiewicza. Decyzja sądu. „Obleśny, nachalny, erotoman”

Episkopat odpowiada Nowackiej. Jedna godzina religii? Kpiny!

Jeżeli polski żołnierz działałby w obronie granicy, a zagrożone byłoby jego życie i zdrowie, to ma prawo przekroczyć swoje uprawnienia – mówi minister.

Ale zaraz dodaje: każdy przypadek jest indywidualny i odrębny.

Źródło: Polsat. Fot. Screen

Żołnierze zostali zaatakowani przez grupkę wulgarnej młodzieży. „Jeb… mundur”