24 lutego 2022 roku Władimir Putin wysłał swoje wojska do Ukrainy. Ta krwawa wojna trwa już rok. Tyle nie wystarczyło, aby polski paliwowy gigant – Orlen, przestał handlować z Rosją.

Jak przypomina portal Wirtualnej Polski, rezygnację z kupowania ropy od Rosji, Mateusz Morawiecki i Daniel Obajtek zapowiadali już miesiąc po inwazji na Ukrainę. Miało się to stać do końca zeszłego roku.

W rozmowie z WP Jakub Wiech, ekspert ds. energii i klimatu stwierdził, że Orlen nadal kupuje ropę od Rosji. Jak twierdzi, pozwala na to układ sankcyjny. Unijne restrykcje nie zakładają ograniczeń w kupowaniu ropy od Rosji.

Z tych restrykcji wyłączono rurociąg „Przyjaźń”, którym sprowadzana jest orlenowska ropa – stwierdził Jakub Wiech.

REKLAMA

Jak informuje Greenpeace, Orlen chwali się, że handel tym surowcem z Putinem zredukował do 10 proc. To jednak nie zmienia faktu, że mowa tutaj o miliardach złotych.

Za tymi uspokajającymi zapewnieniami kryją się kolejne miliardy złotych, które pomagają Władimirowi Putinowi finansować bestialską wojnę przeciwko naszym sąsiadom z Ukrainy – napisał Greenpeace.

zobacz także

Chiny mają pomysł na Ukrainę. Przedstawiły 12 punktowy „plan pokojowy”

Rok temu Rosja zaatakowała Ukrainę. Tak wyglądały pierwsze godziny inwazji. Wideo

Jak twierdzi walcząca o ratowanie środowiska organizacja, szacuje się, że Orlen w tym roku rosyjskiej spółce Tatnieft zapłaci ok. 4 mld zł. Realizując kończącą się w 2024 roku umowę, Orlen zapłaci spółce powiązanej z rosyjskim rządem dwa razy tyle.

Wiech zaznacza, że jego zdaniem ropy kupowanej z Rosji jest niewiele.

Uważam jednak, że cały czas jest jej o te 10 proc. przerobu Orlenu, bo za tyle odpowiada rosyjska ropa, za dużo – dodaje.

źródło: WP, foto: PAP

WP: Rok od napaści na Ukrainę Orlen nadal handluje z Putinem. „Przyjaźń nadal działa”