Gazeta Wyborcza opisała kłopoty z alkoholem, z jakimi ma się zmagać wiceszef MSZ Andrzej Szejna. W tle jest także okrążenie o uderzenie współpracowniczki, a także sprawdzanie kilometrówek polityka z Lewicy. Informacje jak podają media skłaniają premiera do zdymisjonowania wiceministra.

Na drodze Donalda Tuska ma się jednak znajdować szef Lewicy Włodzimierz Czarzasty, który w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Radiu ZET broni Szejny, i mówi, że nikt nazwiskiem nie podpisał się pod zarzutami, nikt z polityków.

Myślę, że dobrze byłoby urlopować ministra Szejnę do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy. Nie mówię o kłopotach zdrowotnych, ale pojawiły się inne wątki. Moim zadaniem nie jest rozstrzygać o zasadności tych krytycznych uwag. Prosiłbym o urlopowanie wiceministra i pilne wyjaśnienie sprawy w każdym aspekcie – powiedział Donald Tusk przed posiedzeniem rządu.

Informuję, że zmierzyłem się z problemem nadużywania alkoholu. Dzięki wsparciu rodziny, przyjaciół a w szczególności dr B. Woronowicza i D. Woronowicz oraz zespołu terapeutów odzyskałem kontrolę nad zdrowiem. Wszystkich, których dotknął mój problem przepraszam – pisze w oświadczeniu Szejna.

W innym wpisie dodaje:

Oświadczam: 1. Kilometrówki rozliczone prawidłowo i zaakceptowane przez Kancelarię Sejmu RP. 2. Przygotowane jest zawiadomienie do Prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez B. Maciejewską. 3. Oświadczenie o terapii zostało zweryfikowane przez ABW. Andrzej Szejna.

Premier mimo tych zapewnień ma się skłaniać do dymisji ministra.

REKLAMA

zobacz także

Ziobro do Tuska: przestępca brnie w zaparte! Zero skruchy

Prawo piszemy po polsku – wicepremier odpowiada amerykańskiemu ambasadorowi

Szejnę oskarża już z imienia i nazwiska była wiceszefowa Nowej Lewicy Beata Maciejewska i pisze:

Tak to jest obrzydliwa sprawa. Szejna ciągle chodził pijany i większość posłów oraz pracowników Klubu Parlamentarnego Lewicy o tym wiedziała. Kiedyś nie przyszedł na ważne głosowania, bo nie był w stanie. Dostał potem „bana” na chodzenie do mediów. Nigdy nie widziałam Szejny za kierownicą. Raz jechaliśmy do niego do okręgu. W umówione miejsce przywiózł go kierowca klubu parlamentarnego. Zanim wsiadł do mojego auta zniknął na kilka minut w toalecie stacji benzynowej. Kilka dni temu, po ujawnieniu nieprawidłowości dot. Szejny napisał do mnie dawny działacz Lewicy: Tak, to trwa od lat… Bywało nawet gorzej. Pobił kiedyś [tu pada nazwisko partyjnej działaczki]. Miała złamany nos, a ona go szantażowała, że pójdzie z tym do mediów jeśli nie będzie jej opłacał mieszkania i życia w Warszawie i tak bal trwa do dziś….

https://x.com/B_Maciejewska/status/1903000773740433584

Szejna ma dostęp do informacji niejawnych.

Źródło: Media. Fot. Andrzej Szejna FB

Wiceminister z Lewicy się broni. Premier skłania się do dymisji polityka Lewicy! „Szejna ciągle chodził pijany”