W środę wiceminister finansów Piotr Patkowski zapewnił, że luty był miesiącem, w którym inflacja była najwyższa. Teraz ma już spadać, więc w jego ocenie rozpoczyna się proces „dezinflacji”.

Inflacja jest zjawiskiem, w którym ceny w gospodarce danego kraju powszechnie wzrastają. Najprościej ujmując, za tę samą ilość pieniędzy, możemy kupić coraz mniej. Z dokładnie takim zjawiskiem i to na wielką skalę, mamy w Polsce do czynienia od wielu miesięcy.

Adam Glapiński, szef NBP zapowiadał co prawda wielokrotnie, że szalejąca dziś inflacja Polakom nie grozi, jednak jego słowa nie mają w zwyczaju zbyt często się sprawdzać. Teraz o inflacji wypowiada się wiceszef resortu finansów, czyli człowiek, który na polską gospodarkę ma znaczący wpływ. Co mówi?

Pierwszy kwartał jest okresem przesilenia, a więc szczytowej inflacji – szczyt nastąpił w lutym – oraz dołka, jeśli idzie o spowolnienie gospodarcze. To widać we wskaźnikach, nie tylko w danych o PKB za IV kw. 2022 r., ale także w danych o produkcji przemysłowej oraz sprzedaży konsumenckiej. Widzimy, że scenariusz „miękkiego lądowania” gospodarki zaczął się realizować i II kw. będzie okresem odbicia oraz silnej dezinflacji – powiedział w środę na antenie Polsat News Piotr Patkowski.

REKLAMA

Jak zaznacza Patkowski, przy planowaniu budżetu na 2023 rok, spadek inflacji został wzięty pod uwagę.

Luty był miesiącem, kiedy inflacja była najwyższa, a marzec to miesiąc, kiedy zaczyna się dezinflacja. Można więc powiedzieć, że od dzisiaj zaczęła się dezinflacja. Co do tego, czy inflacja do końca roku spadnie poniżej 10 proc., to są różne opinie, ale obecnie przeważające jest zdanie, że spadnie poniżej tego poziomu – twierdzi wiceminister finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego.

zobacz także

Tak trzeba żyć! Asystent Jakiego od kebaba do członka zarządu spółki Orlenu

Kompletne zamieszanie! Prokuratura „wygrała” przed sądem, policja właśnie złożyła wniosek o ukaranie aktora Jerzego S.!

Grzegorz Jankowski z Polsatu jest coraz częstszym bohaterem ostrych spięć na antenie tej prywatnej telewizji. Ostro atakuje polityków opozycji, nie mniej ostro przeciwników szczepień, ale chyba najostrzej tych, którzy mówią, że na Ukrainie to nie nasza wojna. Dziennikarz Polsatu w trakcie ostatniego programu niemal się zapalił od emocji. Ma je prawie zawsze, gdy goście nie zgadzają się z jego stanowiskiem?

Debata Tygodnia” to autorski program Grzegorza Jankowskiego.

Gośćmi ostatniego programu byli mecenas Marek Markiewicz i znany wykładowca SGH dr Artur Bartoszewicz. Ten ostatni to częsty gość np. w TVP.

W programie wspomniano m.in. o zgodzie Ukrainy na poszukiwanie szczątków ofiar UPA w Puźnikach. Zdaniem prowadzącego to „piękny gest prezydenta Ukrainy”.

Łaskawy gest. Nie padły słowa „przepraszam”, ale łaskawie po tylu miesiącach się zgodzili.. Przeprosiliby za Wołyń i przyłączyliby się do wniosku, żeby przyznać pokojową Nagrodę Nobla dla narodu polskiego. To nam jesteście Ukraińcy winni – skomentował Bartoszewicz, doprowadzając prowadzącego niemal do furii.

REKLAMA

Jak dodał ekonomista – Ukraińcy walczą za swoją wolność, nie za moją. Za moje cztery litery nikt nie walczy.

Ci Ukraińcy walczą o to, żeby pan bezpiecznie mógł się napić winka na Koszykach w Warszawie… Pan chce, żeby ci Ukraińcy, prowadząc wojnę o własne przetrwanie, przyszli, przed panem uklękli i powiedzieli „przepraszamy”. Pan myli porządki – odparł Jankowski.

Panie redaktorze, pan ma swoje teorie i swoją religię, której jest pan świetnym wyznawcą – wypalił Bartoszewicz.

Jest pan świetnym kapłanem religii ukraińskiej, gratuluję. Można zawsze pojechać i walczyć – zaatakował prowadzącego gość programu.

Jest sobota… jest Debata tygodnia

Redaktor Grzegorz Jankowski vs dr Artur Bartoszewicz pic.twitter.com/mnUM5fOVFP
— Wolność__Słowa (@WolnoscO) February 25, 2023

zobacz także

Andrzej Grabowski, Ferdek z „Kiepskich” – pewnych grzechów nie żałuję. Co mu odpowiedział ksiądz?? „Do kościoła już nie chodzę”

Tyle szczerości w Polsacie? Aż tyle? „Strzelił, nie strzelił, no zdarza się!”. „A wasze dzieci chlają” – mówi dziennikarz Polsatu

Panowie zaczęli się wzajemnie oskarżać.

Stwierdziłem fakt. Żyje pan w bezpiecznym kraju dzięki Ukraińcom – mówił Jankowski.

Nie dzięki Ukraińcom, tylko jak prezydent Biden powiedział, że jestem w NATO – odparł gość.

W pewnym momencie dziennikarz rzucił długopisem oblat stołu, przy którym wszyscy siedzieli w studiu.

Pan Jankowski wydaje się być stroną w każdym temacie, a jeśli ktoś się z nim nie zgadza krzyczy…..nie powinien być dziennikarzem – komentuje internauta.

Pan Jankowski nigdy nie był neutralny, popiera PiS jakby był rzecznikiem J. Kaczyńskiego – dodaje inny.

Qydaje mi sięvże żyjemy jeszcze w kraju gdzie każdy ma prawo do własnego zdania. Pytam więc dlaczego pan Battoszewicz miał mówić tak jak życzył sobie pan Jankowski. I wiem że wielu ludzi ma podobne zdanie jak gość pana Jankowskiego – to jeszcze jeden komentarz do tego, co zobaczyliśmy w programie.

Źródło: Interia, Polsat News, Internet. Fot. PAP

Wiceminister finansów: „Zaczęła się dezinflacja”. Jesteśmy uratowani?!