Skandal goni skandal. Niewinne prywatne – państwowe maile ministra Michała Dworczyka na prywatnej skrzynce, wcale takie niewinne nie są. Co pan minister twierdził? Że na mailach nie miał tajemnic państwowych, ani materiałów ściśle tajnych? Być może, chętnie uwierzymy. Na razie dzień po dniu na rosyjskim Telegramie możemy przeczytać kolejne maile i złote myśli polityków PiS.

Do sieci wyciekły informacje o systemie przeciwpancernych pocisków kierowanych „Pirat”, rozwijanych przez MESKO S.A., czyli państwowe przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją broni i amunicji. Dokument opatrzono klauzulą „tajemnica przedsiębiorstwa” – informuje Onet.

Nie wiemy czy to kolejna odsłona maili wykradzionych ministrowi Dworczykowi, ale wiemy, że w normalnym świecie pan minister dawno by już nim nie był.

Tym razem do sieci wyciekły dokumenty opatrzone klauzulą „tajemnica przedsiębiorstwa”. informacje o systemie przeciwpancernych pocisków kierowanych „Pirat”, rozwijanych przez MESKO S.A., czyli państwowe przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją broni i amunicji – pisze poseł Dariusz Joński.

⚠️Tym razem do sieci wyciekły dokumenty opatrzone klauzulą "tajemnica przedsiębiorstwa". informacje o systemie przeciwpancernych pocisków kierowanych "Pirat", rozwijanych przez MESKO S.A., czyli państwowe przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją broni i amunicji.❗️
— Dariusz Joński (@Dariusz_Jonski) June 22, 2021

„Pirat” to lekki, przeciwpancerny pocisk opracowywany w polskim przemyśle obronnym.

Jak informuje portal – w opublikowanych mailach można znaleźć opis przeznaczenia zestawu rakietowego, dokładne parametry taktyczno-techniczne wyrzutni oraz samego pocisku, a także szczegółowe informacje na temat stanu realizacji całego projektu.

To kolejne już maile, związane z przejęciem konta szefa KPRM na rosyjskiej stronie.

REKLAMA

Wszystko oznaczone jako tajemnica przedsiębiorstwa. Za jej złamanie w Polsce grozi kara więzienia.

Dlaczego minister Dworczyk, który na prywatnym mailu korespondował m.in. z premierem czy przedstawicielami prezydenta wciąż pozostaje na swoim stanowisku? Bycie szefem Kancelarii Premiera to coś więcej, niż zwykły ministerialny urząd.

Dziś rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych informował, jak to pochodzący z rosyjskich adresów hakerzy zaatakowali państwo polskie. Obecny i były rząd.

Problem w tym, że wykradziono maile z prywatnej skrzynki, nie ściśle tajnej, znajdującej się pod nadzorem służb. Dlaczego na prywatnej skrzynce znajdują się tak ważne dla państwa informacje?

pic.twitter.com/Dc3p2Lx3yK
— Rafał Chmielowiec (@diabel44) June 22, 2021

Z ustaleń Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego wynika, że ofiarami ataku hakerskiego padli członkowie byłego i obecnego rządu, posłowie, senatorowie, samorządowcy – oświadczył premier Mateusz Morawiecki.

REKLAMA

„Atak dotknął osób pochodzących z różnych opcji politycznych, a także pracowników mediów i organizacji pozarządowych” – dodał szef rządu we wpisie na Facebooku.

Jak dodał, w związku z ostatnimi wydarzeniami zespół ds. incydentów krytycznych przyjął rekomendacje w zakresie ograniczenia skutków ataku względem osób pełniących funkcje publiczne. „Pierwsze działania zostały podjęte w piątek i są kontynuowane w tym tygodniu. Ich głównym celem jest zabezpieczenie osób, które mogły paść ofiarą ataku” – napisał premier.

Do wpisu dołączył też link do oświadczenia rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Stanisława Żaryna.

zobacz także

Kaczyński w dwóch różnych butach na zjeździe? „Jeśli ma demencję, jak może rządzić Polską?!”. Foto

Marian Banaś na szlaku. Czyli spotkanie z wielkim niedźwiedziem. Internauci proponują spacer pod dom prezesa

We wtorkowym komunikacie napisano, że ABW i SKW ustaliły, że na liście celów przeprowadzonego przez grupę UNC1151 ataku socjotechnicznego znajdowało się co najmniej 4350 adresów e-mail należących do polskich obywateli lub funkcjonujących w polskich serwisach poczty elektronicznej. „Służby dysponują informacjami świadczącymi o związkach agresorów z działaniami rosyjskich służb specjalnych” – stwierdzono.

Żaryn w oświadczeniu podkreślił, że co najmniej 500 użytkowników odpowiedziało na przygotowaną przez autorów ataku informację, co zwiększyło prawdopodobieństwo skuteczności działań agresorów.

REKLAMA

„Polskie służby dysponują wiarygodnymi informacjami łączącymi działania grupy UNC1151 z działaniami rosyjskich służb specjalnych” – zapewnił rzecznik.

Żaryn poinformował, że na liście 4350 zaatakowanych adresów znajduje się ponad 100 kont, z których korzystają osoby pełniące funkcje publiczne – członkowie byłego i obecnego rządu, posłowie, senatorowie, samorządowcy.

Źródło: Onet/PAP/Media

Tajemnice Mesko – państwowej firmy zbrojeniowej na rosyjskiej stronie! Co na to minister Dworczyk i premier?