Ostatni dzień w Sopocie Polsat SuperHit Festiwal i występ kabaretów – przed publicznością pojawił się Marcin Daniec. W trakcie występu mówi o „pisiorach”, a na widowni buczenie! Gdy kabareciarze atakują rząd widownia zwykle ich popiera. Tym razem było inaczej?

Daniec w swoim skeczu mówił o Jarosławie Kaczyńskim, wspomniał Mateusza Morawieckiego, ale też Donalda Tuska.

11 listopada ubiegłego roku. Idzie prezes. Mój sąsiad mówi, że stan kolana prezesa jest wprost proporcjonalny do ilości wizyt w Toruniu. To jest jednak staw ruchomy. Ale teraz już po zabiegu, luzik – mówił Daniec.

Podchodzi prezes pod pomnik Piłsudskiego, a pod nim piłsudczyk mówi: witamy naczelniku… Jak to usłyszał, ze śmiechu o mało co nie runął Piłsudski. Na prezesa – dodał.

Potem przyszła pora na Morawieckiego.

REKLAMA

@czyztak
#amatorzy #kaczyński #morawiecki #polityka #pis #czyż Śmigło Kaczyńskiemu urwało kompletnie 🚀
♬ dźwięk oryginalny – czyż tak !

Premier. Sandomierz. Wychodzi premier, jak to on, dynamicznie mówi: witam was. I jeszcze ostrzej: „Wszystko zmienimy. Na tym polega polski bezład… polski ład, że wszystko…”. Ale ludzi tyle, że platformiarze mówili: „Ustawka na pewno, skąd tyle ludzi? Nasz Donaldinio w Słupsku, a tam siedem osób”. „Wszystko zmienimy”, a ludzie: „Mateusz, Mateusz”. On się kłaniał, a to się okazało, że ojciec Mateusz jechał rowerem – mówił dalej Daniec o Morawieckim i o Ojcu Mateuszu.

Aż doszło do momentu, kiedy publiczność nie była zadowolona.

Donaldinio podjechał do Warszawy osiem miesięcy temu. Pociągiem. Mój sąsiad mówi, że na skromniaka idzie – mówił Daniec.

zobacz także

Maciej Maleńczuk „jedzie” po pewnym muzyku. „On jest spalony!”. Na scenę już go nie wpuszczą

W tym momencie artysta podzielił publiczność w Operze Leśnej na dwie części.

Na lewo Platforma – jak wysiądę, to wy wszyscy mówią: witaj w domu!

Na prawo – „pisiory”.

Wtedy w amfiteatrze rozległy się gwizdy i buczenie. Nikt nie chciał być pisiorem?

Idź się przesiądź jak ci nie pasuje. Bawić się nie umiecie – skwitował żartobliwie Daniec.

Wy macie mówić: będziesz siedział! – prosząc o powtarzanie słów, które jakiś czas temu wypowiadali posłowie opozycji po wystąpieniu prezesa PiS w Sejmie.

Nigdy w życiu nikogo nie skrzywdziłem, ale jak słyszysz tyle tysięcy „będziesz siedział”, to nogi się rozjeżdżają – podsumował Daniec kończąc swój występ.

Źródło: Media. Fot. Wikimedia

Sopot. Marcin Daniec. I „pisiory”. Na widowni buczenie!