Blisko 700 pracowników, którym w kampanii wyborczej Donald Tusk obiecywał, że nie stracą pracy, idzie do zwolnienia. Rafako S. A. upada, a razem z nią nadzieje pracowników. Choć te ostatnie podsyca jeszcze minister Aktywów Państwowych.

Pomoc dla Rafako jest wciąż możliwa, ale najważniejsi są ludzie, nie miejsca pracy — mówi minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski.

Rozumiem kontekst regionalny, ale podchodzimy do tego spokojnie i planujemy pewne rozwiązania. Musimy jednak pamiętać, że w ostatnich latach Rafako miało trudności z realizacją kontraktów i nie jest to spółka pod nadzorem MAP – powiedział minister.

Minister zgłosił się po wsparcie do Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) i Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR).

REKLAMA

zobacz także

Rozmowa z prezesem KSSE: Musimy się zastanowić, w jaki sposób konkurować z gospodarką amerykańską

Stanowski coraz bliżej Hołowni. „Politycy zapłacicie za swoje niespełnione obietnice”

Rafako znalazło się w stanie upadłości – firma, którą wizytował w trakcie kampanii wyborczej premier Donald Tusk obiecując pomoc i wyciągnięcie spółki z kłopotów upada. Razem z Rafako upadają marzenia o pracy dla setek pracowników.

Syndyk Rafako przeprowadzi zwolnienia grupowe, 699 pracowników spółki do 28 lutego 2025 roku straci pracę, przy okazji syndyk poinformował, że uprawomocniło się postanowienie sądu o upadłości firmy.

Zarząd Rafako złożył wniosek o ogłoszenie upadłości spółki 26 września 2024 roku.

Rafako informowało kilka miesięcy temu, że do kłopotów spółki doprowadziło wypowiedzenie przez JSW Koks mediacji prowadzonych przed Prokuratorią Generalną i pobranie z kaucji gwarancyjnej 20 mln zł wraz z żądaniem wypłaty 35 mln zł gwarancji.

Umowa JSW Koks z Rafako dotyczyła budowy kogeneracyjnego bloku energetycznego opalanego gazem koksowniczym.

JSW Koks tłumaczyła działania znacznym przekroczeniem przez Rafako terminów i kosztów kontraktu.

Źródło: Business Insider. Fot. ARC

Rząd chce pomóc zwalnianym z Rafako? Na razie same słowa, konkretów brak. 700 osób idzie na bruk