Nie ma takiego programu, takiego wynalazku, przepisu, generalnie czegokolwiek, gdzie Polak nie da rady znaleźć luki. Jak tylko jest milimetr nadziei na powodzenie, będzie próbował odnieść sukces.

Od początku lipca działa już program Pierwsze Mieszkanie. To propozycja rządu dla młodych ludzi, którzy marzą o swoim własnym, pierwszym mieszkaniu.

Rząd jest w tej transakcji gwarantem oraz zapewnia bezpieczne oprocentowanie przez pierwszą dekadę spłacania kredytu. Państwo dopłaci do rat tak, aby rata była niższa.

Klientów przyjmują już Bank Pekao, PKO BP, VeloBank i Alior Bank. Umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, który zarządza tym programem, zawarły jeszcze banki Spółdzielcze SGB. W kolejce czekają jeszcze Bank Ochrony Środowiska, Santander i mBank. Ministerstwo Rozwoju i Technologii poinformowało, że rozmowy prowadzone są z 12 bankami. To kwestia kilku tygodni, może miesięcy, do końca roku będziemy mieć pełną jasność, które banki chcą uczestniczyć w tym programie i które będą uczestniczyły – mówił w podcaście „Biznes. Między wierszami” Marek Wielgo, ekspert rynku nieruchomości.

REKLAMA

Wydaje się, że argumentów za tym, żeby się spieszyć jest więcej, ale to nie znaczy, że musimy takie decyzje podejmować z dnia na dzień. Zakładam, że kilka miesięcy wystarczy nam na zrobienie rozeznania, co dzieje się na rynku, a zwłaszcza – i tu sam jestem ciekaw – jak zareagują deweloperzy na pojawienie się nowego popytu. Liczę na to, że będziemy mieli do czynienia z eksplozją podaży. Ważne jest spokojne rozeznanie, mierzenia zamiarów na siłę, trzeba je dopasować do naszych możliwości, nie należy zadłużać się „pod korek”, trzeba mieć bufor bezpieczeństwa – dodał.

Wielgo wskazał także, jak Polacy wykorzystać mogą lukę w przepisach, które zakładają, że pary nie mogą nabyć więcej, niż jednego mieszkania w ramach programu.

zobacz także

Brytyjczycy mają system, Polska działa po omacku. „To może skończyć się problemami”. Brakuje setek tysięcy rąk do pracy!

Polscy oficerowie pobili się między sobą na misji w Kosowie. „Nieoficjalnie poszło o policjantkę z Włoch”

Dwoje młodych ludzi, singli, kupuje sobie po mieszkaniu korzystając z bezpiecznego kredytu, a po kilku latach, gdy sformalizują związek ślubem, mają dwa mieszkania. Gdyby ta para żyłą ze sobą wcześniej, to trzeba pamiętać, że należy spełnić warunek nieprowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego, ale w praktyce nie sądzę, żeby bank chciał to sprawdzać. Taka para stanie się właścicielami dwóch mieszkań: w jednym będą mogli zamieszkać, drugie będą mogli wynająć bez utraty dopłat od państwa – zauważa Wielgo.

Dla tych, którzy prowadzą biznes oraz mają dziecko, także jest furtka.

Jeżeli rodzice prowadzą działalność gospodarczą, mogą zatrudnić dziecko, zapewniając mu odpowiednią zdolność kredytową, dzięki temu może kupić mieszkanie za bezpieczny kredyt. Dla rodziców, szczególnie dzieci studiujących, byłby to niższy koszt niż wynajęcie na przykład w Warszawie. To też jest taki sprytny patent – stwierdza Marek Wielgo.

źródło: Radio ZET, foto: PAP

Ruszył program kredytów na 2 procent. Sprytny Polak znalazł już luki! „Dzięki temu mają dwa mieszkania”