Posłanka Izabela Leszczyna opublikowała fragment maila z groźbami śmierci. Korespondencję otrzymała „z okazji Święta Niepodległości”.

Treść wiadomości wskazuje, że ktoś chce zabić posłankę, jeśli ta „nie zniknie ze sceny politycznej”.

Izabela Leszczyna napisała na Twitterze, że przerażające groźby wraz z opisem sposobów pozbawienia jej życia zostały jej przesłane drogą elektroniczną tuż przed 11 listopada.

#Kaczyński mówi o nas „kanalie”, a @MorawieckiM insynuuje, że jesteśmy zdrajcami.
W dodatku ośmielili bandytów, nazywając ich patriotami, więc ci, z okazji Święta Niepodległości, napisali do mnie maila👇 pic.twitter.com/Df6KIWhisj
— Iza Leszczyna✌️🇵🇱 (@Leszczyna) November 12, 2021

Wpis wzbudził ogromne emocje i lawinę komentarzy w sieci.

Tak, chyba że bandyci są profesjonalni. Wtedy to bywa trudniejsze…
— Iza Leszczyna✌️🇵🇱 (@Leszczyna) November 12, 2021

Jest tam również porównanie do śmierci Pawła Adamowicza.

Przypomnijmy, że były prezydent Gdańska został zamordowany podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przez uzbrojonego w nóż mężczyznę. Paweł Adamowicz miał 54 lata, rozpoczynał 21 rok na stanowisku prezydenta miasta Gdańska. Osierocił dwie córki i żonę Magdalenę.

REKLAMA

W swoim ostatnim w życiu poście na Facebooku, 13 stycznia 2019 r. cieszył się z dużej kwoty zebranej na rzecz WOŚP i zapraszał gdańszczan pod orkiestrową scenę. Tutaj właśnie, tuż przed godz. 20, podczas “Światełka do nieba”, zaatakował go nożownik, zadając mu trzy ciosy. Pod postem gdańszczanie i gdańszczanki napisali tysiące komentarzy z życzeniami powrotu do zdrowia i z zapewnieniami o modlitwie.

zobacz także

Trzaskowski: ratusz wystawi rachunek wojewodzie za uprzątnięcie ronda Dmowskiego

Obrzydliwe, koszmarne wideo z Marszu! Naprawdę nie wstyd wam?! Wideo

Paweł Adamowicz trafił do szpitala Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie lekarze przez wiele godzin walczyli o jego życie. Zmarł w poniedziałek, 14 stycznia 2019 roku.

REKLAMA

fot. pixabay.com

„Rozjeb*** cię wystarczająco mocno”. Posłanka dostaje groźby. Kto za tym stoi?