W obliczu zwiększającej się liczby osób starszych to rozwiązanie jest odpowiedzią na ważną potrzebę społeczną – mówi minister resortu pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. I dodaje, że będzie to kosztowało ok. 10 mld złotych rocznie.

Ponieważ pieniądze pochodzą ze składek osób, które miały męża lub żonę, pada pytanie skąd taka informacja?

W projekcie proponuje się, by owdowiała osoba mogła zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 procent renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50 procent swojego świadczenia.

W tej chwili osoba owdowiała może zachować swoją emeryturę albo z niej zrezygnować i wybrać rentę rodzinną po zmarłym.

REKLAMA

zobacz także

Europoseł PiS ze Śląska zawieszony. Kaczyński go wyrzuci z PiS

Tak wygląda medycyna w Polsce? Dwie lekarki, ale żadna pacjenta nie wysłuchała. Wiedzą najlepiej. Stanowski opowiada

Obecnie jest ok. 600 tys. osób, które pobierają emeryturę i jednocześnie mają renty rodzinne zawieszone.

Ministerstwo oszacowało, że na wypłatę świadczeń trzeba będzie przeznaczyć 8-10 mld zł rocznie.

Źródło: Media. Fot. ARC

Renta wdowia będzie kosztować 8-10 mld zł rocznie. Kogo, skoro pieniądze to składki Polaków?!