Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha nie chce ujawnić, kiedy przekazał żonie 40 tys. zł. Minister Adam Bodnar nie chce komentować zachowania zastępcy – informuje portal wp.pl.

Kinga Gajewska, po tym jak wybuchła afera wokół pobierania przez nią i jej męża dodatków do wynajmu mieszkania, mimo, że oboje mogą mieszkać pod Warszawą, przypomniała sobie, że została obdarowana 40 tys. złotych przez męża. Przypomniała też sobie, że rodzice podarowali jej dom.

Za uchybienia w zeznaniu majątkowym przed prokuratorem odpowiada Łukasz Mejza z PiS. Dlaczego nie miałoby małżeństwo Myrchów?

W rejestrze korzyści każdy poseł musi informować o otrzymanej korzyści po 30 dniach od otrzymania takowej. Kiedy Kinga Gajewska otrzymała 40 tys. zł od męża?

zobacz także

„Pani posłanka Gajewska właśnie przypomniała sobie, że zapomniała wpisać darowizn”

Minister Myrcha pisze, Marianna Schreiber odpowiada: akurat w pana przypadku troska o służbę więzienną jest uzasadniona

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr A. Skiba przekazał nam, że zawiadomienie dotyczące nieprawidłowości związanych z wpisami do rejestru korzyści Kingi Gajewskiej wpłynęło i aktualnie trwa jego analiza oraz weryfikacja faktów w nim wskazanych – czytamy na wp.pl.

Zapytaliśmy rzeczniczkę Adama Bodnara Karolinę Wasilewską, czy takie zachowanie wiceministra sprawiedliwości jest według szefa resortu właściwym podejściem do transparentności i szacunku władzy wobec obywateli, oraz czy minister Adam Bodnar dostrzega konflikt interesów w sytuacji, gdy prokuratura bada prawidłowość dokumentów składanych przez Kingę Gajewską, a jej mąż pełni funkcję wiceministra sprawiedliwości – Adam Bodnar milczy – przekazuje portal.

Źródło: wp.pl. Fot. Kinga Gajewska

Prokuratura sprawdzi posłankę KO Kingę Gajewską. Jej mąż – wiceminister sprawiedliwości – zdaniem Adama Bodnara nie zrobił nic złego?