Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia przekazał maturzystom długopisy z odpowiednim napisem. Miasto wydało na ten cel 100 tysięcy złotych, bo też długopisy nie były byle jakie. I tylko ten napis na długopisach krytykom skojarzył się z kampanią wyborczą…

Powodzenia na maturze, oraz imię i nazwisko prezydenta Sutryka pojawiło się na wręczanych maturzystom długopisach.

Do egzaminu przystąpiło kilka tysięcy abiturientów, na ten cel miasto wydało około 100 tys. zł – informuje Gazeta Wrocławska.

Boszeee🫣🫣🫣. Taka prymitywna propaganda powinna być zabroniona. Chyba każdego maturzystę stać na to, żeby kupić sobie długopis…https://t.co/ILQXq9GCnk
— Bohdan Stawiski (@BStawiski) June 9, 2023

REKLAMA

zobacz także

Seks uznali za sport. Właśnie organizują Mistrzostwa Europy. W Szwecji brakuje naszego biskupa

Warszawscy strażnicy miejscy aresztowali… truskawki. „Czy wy macie mózgi”??

Dla mnie, to nic innego jak promocja własnego nazwiska za publiczne, miejskie, czyli nasze pieniądze. Prezydent bierze kasę z budżetu, na który my płacimy. Funduje z niego długopisy maturzystom, tak jakby to było coś wyjątkowego – i umieszcza na nich swoje imię i nazwisko. Przecież to zwykła gra na siebie. Może pod zbliżające się wybory. Taka zgrabna, niby nienachalna, ubrana w ładne opakowanie – komentuje ojciec tegorocznego maturzysty w rozmowie z Gazetą.

Magistrat nie odpowiedział na pytania zadane przez ”Gazetę Wrocławską”. Dotyczyły one m.in. tego, jakie dokładnie koszty poniósł budżet miejski w związku z gadżetami dla maturzystów.

Ulice we Wrocławiu dziurawe,koślawe a ten na długopisy wydaje – krytykuje internauta.

Źródło: Gazeta Wrocławska. Fot. ARC

Prezenty dla maturzystów od prezydenta Wrocławia. Tylko jeden szczegół wzbudza niesmak