W sklepach tej sieci trwa zorganizowana przez „Solidarność” zbiórka podpisów pod petycją w sprawie podwyżek płac oraz zwiększenia liczby etatów.

W przyszłym tygodniu – na 13 marca zaplanowano spotkanie z zarządem Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, podczas którego reprezentanci „Solidarności” przekażą petycję pracodawcy. Trafi ona też do zarządu Jeronimo Martins w Portugalii.

Jak informuje śląsko-dąbrowska „Solidarność” na swojej stronie internetowej, „w petycji znalazły się trzy postulaty dotyczące poprawy warunków pracy. Związkowcy domagają się zwiększenia liczby etatów i zatrudnienia dodatkowych pracowników. W ich ocenie, praktycznie nie ma takiej placówki handlowej, w której liczba osób na zmianie byłaby adekwatna do liczby obowiązków nałożonych na pracowników. W dodatku sytuacja z roku na rok ulega pogorszeniu”.

W tej chwili na jednej zmianie pracują po dwie, trzy osoby, które równocześnie muszą obsługiwać kasy, przygotowywać wypieki i np. rozkładać towar. Bardzo trudno jest w takich warunkach godzić wszystkie te obowiązki, a mimo to pracownice są karane upomnieniami i naganami – mówi Gabriela Kaim, przewodnicząca NSZZ „Solidarność” w Jeronimo Martins Polska. – Na sklepach panuje bałagan i chaos, pracownicy nie nadążają z rozkładaniem towarów na półki. Po prostu brakuje rąk do pracy. Tymczasem non stop słyszymy, że jest nas za dużo i będą cięcia etatów.

Podwyżki wynagrodzeń to kolejny postulat zawarty w petycji do pracodawcy. Jak informuje przewodnicząca „Solidarności” w Biedronce, zarobki wielu zwykłych pracowników są niewiele wyższe od płacy minimalnej. W dodatku wynagrodzenia uległy spłaszczeniu, pracownicy z długim stażem zarabiają niewiele więcej od osób zaczynających pracę.

Zwróciliśmy się do pracodawcy o rozpoczęcie negocjacji płacowych z udziałem wszystkich organizacji związkowych działających w Biedronce, ale nie wyraził na to zgody – mówi Gabriela Kaim.

Związkowcy domagają się również wprowadzenia premii dla pracowników zatrudnionych przy ladach mięsnych. Przewodnicząca „Solidarności” zwraca uwagę, że pracownicy ci odpowiadają zarówno za sprzedaż towarów, jak i organizację całego stoiska, a nie otrzymują za to żadnych dodatków. W jej ocenie jest to niesprawiedliwe.

REKLAMA

Gabriela Kaim podkreśla, że pracownicy sieci są już zmęczeni pogarszającymi się warunkami pracy. Swoją determinację pokazują podpisując się pod petycją do pracodawcy oraz zapisując się do „Solidarności”. Co miesiąc deklarację związkową wypełnia kilkadziesiąt kolejnych osób. Przewodnicząca NSZZ „Solidarność” w Jeronimo Martins Polska zaznacza, że jeśli spotkanie zaplanowane na 13 marca nie przyniesie żadnych rozstrzygnięć i pracodawca nie rozpocznie rozmów na temat zawartych w petycji postulatów, to do końca marca zostanie wszczęty spór zbiorowy z zarządem sieci.

zobacz także

Kto ma największe szanse na zostanie prezydentem RP: Trzaskowski, Morawiecki czy Hołownia?

Kolejny nabór do udziału w akcji „Kupuj Lokalnie – wspieraj realnie”

Biedronka w całym kraju zatrudnia ponad 80 tys. osób. Do sieci należy ok. 3500 sklepów i kilkanaście centrów dystrybucyjnych.

Źródło: solidarnosckatowice.pl
Fot. Archiwum

Pracownicy Biedronki domagają się podwyżek i zwiększenia etatów