Odgryziony nos i policja, której muszę bardzo podziękować… Nos nie mój, tylko mojego przyjaciela, który został dotkliwie pogryziony przez psa. Człowiek trafił do szpitala na Szaserów, a nos został niemal 20 kilometrów dalej – pisze Przemysław Orcholski, były dziennikarz Wiadomości TVP.

Niestandardowe zadania warszawskich policjantów?

Nie ochrona Jarosława Kaczyńskiego i jego domu na Żoliborzu, ale realna pomoc.

Więc przebijam się przez zakorkowaną Warszawę (transport kołowy jest jednak frustrująco beznadziejny), robię sztuki dużo gorsze, niż „107”, a tu policja… Krótki opis sytuacji i prośba o szybki transport – pisze Orcholski.

REKLAMA

Panowie zostawiają wszystko i pędzimy „na kogutach”. Dzięki nim w 25 minut jestem z powrotem w szpitalu. Z nosem. W imieniu właściciela nosa bardzo Wam dziękuję!!! Teraz działają chirurdzy – napisał na swoim facebookowym profilu Orcholski.

A dla policjantów należą się podziękowania.

Tym razem jest za co.

zobacz także

Sprytna Witek? Niech opozycja się z nami spotka, będzie „wspólna decyzja” w sprawie obostrzeń

Młodzi chcą się czuć podmiotem, chcą być słyszalni – mówi… minister Czarnek

Policjanci wieźli na sygnale… nos! Odgryziony przez psa. Teraz pora na chirurgów