Spółki Skarbu Państwa wyeksportowały w tym roku 1,5 mln ton węgla, którego nam brakuje – mówił w Sejmie poseł Władysław T. Bartoszewski (PSL), dodając, że premier pilnie poszukuje 4,5 mln ton tego surowca. W sieci trwa ostra kłótnia – jak to możliwe, że węgiel z Polski jedzie między innymi na Ukrainę? Gdy w tym samym czasie premier Mateusz Morawiecki mówi, że węgla nam brakuje?

Na konferencji prasowej w Sejmie poseł klubu Koalicja Polska PSL-UED-Konserwatyści Władysław T. Bartoszewski podkreślał, że obecnie bardzo dużo mówi się o braku węgla, tymczasem nie zwraca się uwagi na to, że Polska wyeksportowała w tym roku 1,5 mln ton węgla energetycznego, a więc tego, którego nam właśnie brakuje.

„I tego węgla w Polsce nie ma” – zaznaczył.

„Pan premier Mateusz Morawiecki pilnie poszukuje na całym świecie 4,5 mln ton węgla, a 1,5 mln ton spółki skarbu państwa wyeksportowały w tym roku” – mówił Bartoszewski. Akcentował, że jednocześnie „trwa propaganda”, zgodnie z którą spółki Skarbu Państwa w ogóle nie importowały węgla z Rosji, a robili to wyłącznie importerzy prywatni.

REKLAMA

O tym, że polski węgiel z Polski jest eksportowany piszą internauci.

Zgadnijcie dokąd ten węgiel jedzie ? (ukr?) Film z 20.07.2022 – okolice Hrubieszowa, Lubelszczyzna. pic.twitter.com/D2ujV4NneH
— Edgar Wolność (@EdgarWolnosc) July 22, 2022

Nie wiem czy to węgiel z Bogdanki ale Bogdanka sprzedaje węgiel po 200zl za tonę, koncernowi Achmetowa DTEK Energo. Ten sam koncern sprzedaje węgiel i energię elektryczną Polsce w cenie giełdowej – komentuje internauta.

Polski węgiel z Kopalni Bogdanka płynie szerokim strumieniem na Ukrainę doświadczoną atakiem Rosji i ma płynąć nadal, jeśli infrastruktura pozwoli pomimo działań wojennych – informował Biznesalert w marcu tego roku.

Mieliśmy zaplanowany eksport węgla na Ukrainę przez cały rok, ale przez działania wojenne i niebezpieczeństwo przerwy szlaków dostawy podjęliśmy decyzję o przyspieszeniu dostaw do odbiorców w zachodniej i środkowej części tego kraju tak, żeby nie zaburzyć dostaw do odbiorców w Polsce – powiedział Artur Wasil, prezes Lubelski Węgiel Bogdanka, spółki z Grupy Enea zarządzającej Kopalnią Bogdanka, cytowany przez Biznesalert.

zobacz także

Premier ucina sobie miłą pogawędkę z pracowniczką TVP. Takie tam sms

„Wakacje z Korwinem”. Letni klimat i przemowy na skrzynkach po piwie. Hit sieci! Ponad milion wyświetleń – nagranie

Podczas wczorajszej konferencji poseł Bartoszewski odniósł się też do informacji, że spółki PGE Paliwa oraz Węglokoks zostały zobowiązane decyzją premiera do zakupu i sprowadzenia do 31 października 2022 r. do Polski łącznie 4,5 mln ton węgla odpowiedniego dla gospodarstw indywidualnych.

Bartoszewski wskazał na dane, które uzyskał w interpelacji poseł PSL Paweł Bejda z Ministerstwa Aktywów Państwach.

Wynika z nich, że „w latach 2017 – 2021 polskie spółki Skarbu Państwa zaimportowały prawie 5 mln ton rosyjskiego węgla”.

Bartoszewski dodał, że reszta to był import spółek prywatnych, ale jednocześnie – jak podkreślił – „Ministerstwo Aktywów Państwowych stwierdziło, że spółki SP miały prawo kupować węgiel od pośredników, nie pytając się, skąd ten węgiel naprawdę pochodzi”.

„Czyli rzeczywista liczba ton węgla rosyjskiego importowanego i zużywanego przez spółki Skarbu Państwa jest znacząco wyższa, niż te 5 mln ton” – podkreślił.

Bartoszewski mówił również, że polskie magazyny gazu są wypełnione obecnie w 98,5 proc., a tych zapasów wystarczy na 15 dni.

W tym kontekście wyjaśniał, że nie jest ważne jedynie to, jak dużo gazu jest w magazynie, ale również to, jak duży jest magazyn. Wskazał również, że takie kraje, jak Łotwa, Austria czy Słowacja mają znacznie większe magazyny niż Polska, dzięki czemu ich zapasy wystarczą na znacznie dłużej.

Poseł zaapelował, aby Polska rozpoczęła pilnie inwestować w infrastrukturę, w tym budowę magazynów gazu, a także w rozbudowę sieci elektroenergetycznych niskiego napięcia, ponieważ brak sieci powoduje, że nie można rozwijać odnawialnych źródeł energii. Zdaniem Bartoszewskiego, to są rzeczy, na które Polska powinna wydać 60 mld zł, które uzyskała ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2.

W piątek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki ocenił, że Polacy nie dają się nabrać na publikacje w „niektórych zagranicznych mediach wydawanych w Polsce, którym wtóruje oczywiście opozycja”, że rząd „dopiero teraz zabiera się za ściąganie brakującego węgla, za strategię energetyczną”. „To wszystko jest nieprawda” – powiedział premier.

REKLAMA

Podkreślał, że oczywiste jest, iż skoro zasoby polskiego węgla były uzupełniane przed wojną z importu rosyjskiego, to „kiedy nagle przerwane zostały dostawy tego węgla, jest go mniej”.

„Jednak prawdą jest też, że od samego początku, od marca, kwietnia, maja i czerwca płyną statki z importu, właśnie spoza Federacji Rosyjskiej po to, by uzupełniać węgiel” – dodał.

Morawiecki odniósł się też do wcześniejszych słów, które – jak mówił – padły na sali sejmowej, że składy węgla są puste. „Składy węgla nie są puste. Po drugie, ściągamy węgiel z bardzo wielu krajów świata, ten brakujący węgiel, i ten opałowy, i energetyczny, do ciepłowni, do elektrowni, a przede wszystkim dla gospodarstw domowych, dla blisko 3 mln gospodarstwo domowych” – powiedział. (PAP)

Pociągi z węglem jadą z Polski do Ukrainy. Nie mamy węgla?