
Według sondażu exit poll przygotowanego przez Instytut Badań Samorządowych w I turze przedterminowych na prezydenta Rzeszowa Konrad Fijołek zdobył 55,8 proc. głosów, Ewa Leniart 25,1 proc. głosów, Grzegorz Braun 9,8 proc. głosów, a Marcin Warchoł – 9,3 proc.
Oficjalne wyniki wyborów będą znane i przedstawione przez PKW dopiero po policzeniu głosów ze wszystkich komisji wyborczych.
„Szanujemy wybór mieszkańców Rzeszowa. To potwierdza, że demokracja w Polsce ma się dobrze. Nasza kandydatka walczyła do końca, zawsze fair play” – skomentowała Czerwińska sondaż exit poll.
Zaznaczyła jednocześnie, że niektórzy już przekładają ten wynik na politykę ogólnokrajową. „Byłabym ostrożna z taką interpretacją tych wyborów. My nie ustajemy w dalszej pracy dla Polski. Te wybory pokazują, że zjednoczona prawica wygrywa, a podzielona przegrywa” – powiedziała rzeczniczka PiS.
W podobnym tonie wypowiedział się szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski. „Z tych wyników, jeśli się potwierdzą, nasi przyjaciele z Solidarnej Polski powinni wyciągnąć wnioski” – mówił polityk PiS nawiązując do wystawienia przez partię Zbigniewa Ziobry własnego kandydata w wyborach.
„Wybory w Rzeszowie pokazują, że Zjednoczona Prawica wygrywa, gdy jest zjednoczona, a podzielona – przegrywa” – dodał Sobolewski.
Niedzielne głosowanie zakończyło się o godz. 21.00. Wybory musiały się odbyć w związku z tym, że rządzący miastem od 2002 r. Tadeusz Ferenc złożył rezygnację 10 lutego po tym, gdy przeszedł COVID-19.
O fotel prezydenta Rzeszowa ubiegało się czworo kandydatów: wojewoda podkarpacki Ewa Leniart, popierana przez PiS i rzeszowski region NSZZ „Solidarność”; proponowany i konsekwentnie wspierany w kampanii przez Ferenca wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł; b. współpracownik Ferenca, wiceprzewodniczący rady miasta i szef klubu Rozwój Rzeszowa Konrad Fijołek, popierany m.in. przez PO, Lewicę, PSL i Ruch Polska 2050, a także poseł Konfederacji Grzegorz Braun. (PAP)