Tadeusz Rydzyk nie wytrzymał na spektaklu pt. „Rotmistrz Pilecki. Ofiarowanie” w toruńskim Muzeum „Pamięć i Tożsamość”. Rydzyk – zupełnie słusznie – uciszał niegrzeczną publiczność. – Wyłączyć mi już ten telefon – wykrzyczał do jednego z widzów.

Relację z wydarzenia opisuje dziennikarz portalu o2.pl.

Spektakl „Rotmistrz Pilecki. Ofiarowanie” w muzeum, którego sponsorem w dużej mierze było polskie państwo, trwa blisko 2,5 godziny. Być może dlatego publiczność nie wytrzymała w skupieniu.

Najpierw należało zadzwonić na podany na stronie internetowej numer telefonu i podać dane do rezerwacji. Potem otrzymaliśmy SMS z numerem konta, na który należało wpłacić środki za bilet – czytamy w relacji.

Reakcje duchownego na przebieg sztuki były interesujące. Co jakiś czas zdenerwowany uciszał niesfornych widzów – czytamy.

Tadeusz Rydzyk nie wytrzymał, gdy jednemu z widzów co chwilę dzwonił telefon.

Wyłączyć mi już ten telefon – miał krzyknąć.

Publiczność stanowiły głównie osoby starsze, które dość często zagłuszały przemówienie reżysera oraz aktorów.

zobacz także

Ekoterrorystki w akcji. Dwa nagrania. Stanowski: Prace społeczne przez rok. Albo psychiatryk

Wyp******aj z tym spokojem Szymon Hołownia”

REKLAMA

Źródło: O2.pl

Ojciec Rydzyk na widowni. Nagle zaczął krzyczeć