Na facebookowej stronie „NIE dla chaosu w szkole” rozpętało się piekło! Niemal. Dyskusja dotyczyła, na przykładzie pewnej kaliskiej szkoły dress codu – czyli tego, jak uczniowie, ale także nacuzyciele powinni się do szkoły ubierać. By miało to smak, i znaczyło coś więcej. Jeden z komentarzy – nauczycielki z Chorzowa rozpętał wspomniane piekło!

Szkoła w Kaliszu, jej dyrekcja zakazała uczniom noszenia noszenia dresów i legginsów.

Jako nauczyciel mam disc oglądania waginsów, gołych brzuchów, ledwo przykrytych piersi, wystających rowów czy fiutkow w zascuanych dresach. Wolność wolnością ale w granicach przyzwoitości i szacunku dla pozostałych. Ciekawe czy jakby grono tak się ubierało niezależnie od wieku i kg czy też tak byście go bronili – napisała nauczycielka na grupie.

Tak przynajmniej się przedstawiła. Cytat jest dosłowny. Z błędami.

Według nauczycielki widok odkrytych i wystających części ciała dzieci jest „obleśny”. Swoich oponentów wyzywała od „prymitywów” i wysyłała „do Tworka”.

REKLAMA

Nie masz bluzy i t-shirta z logo szkoły? Uwaga w dzienniczku. Nie masz eleganckich spodni? To samo. – To się w końcu musi zmienić – mówią rodzice i uczniowie Zespołu Szkół nr 9 w Kaliszu – opisuje sprawę Gazeta Wyborcza.

Rodzice się oburzają, dyrekcja uznaje, ze wszystko jest w porządku.

Pani dyrektor po kilku dniach ciepłych potrafi zezwolić na noszenie spodni do pół łydki.

Kim jest nauczycielka z Chorzowa, która swoich oponentów niemal zwyzywała? Kobieta uczy w Szkole Podstawowej nr 14 w Chorzowie – uczą się tam także dzieci ze spektrum autyzmu.

Komentarze nauczycielki zniknęły z grupy. Ale niesmak pozostał.

Co z tym dress codem?

zobacz także

Dyrektorka Opery straciła pracę przez „Majteczki w kropeczki”?! Czarnek: lubię taką muzykę

Gość do prowadzącego program w Polsacie: jest pan świetnym kapłanem tej religii! Redaktor się „zapalił”. „Mógłby być rzecznikiem PiS”

Szkoła powinna skupić się na rzetelnym przekazywaniu wiedzy, nauce pracy w zespole, wzajemnego szacunku, empatii oraz umiejętności potrzebnych w życiu, a nie zajmować się takimi pierdołami, jak ubiór dzieci – komentuje wpis na grupie internautka.

Zakazy, nakazy. Tak, to na pewno podziała najlepiej. Yhm. Tak będzie – dodaje użytkownik Facebooka.

Według mojej opinii czy doświadczenia – Uczeń nie powinien być oceniany za białą koszulkę, granatowe czy czarne spodenki. Co mi z tego, że przyjdzie w białej koszulce, jak tydzień czasu pognieciona, przepocona leży w szafce lub plecaku. Kultura fizyczna, to coś więcej niż sam ruch. Mogą mieć leginsy, krótkie spodenki, dresy, koszulka kolorowa, oby czysto i schludnie. Kiedyś znajoma nagradzała Uczniów + i – za strój w Szkole. Chłopak miał koszulkę białą, wygniecioną jak psu z gardła i dostał +, a dziewczynka, która miała czystą, wyprasowaną, ale kolorową – … To jest dopiero „nauka” – komentuje Pani Aleksandra.

Użytkownicy piszą także, że powinna uczyć, także szacunku, wzajemnego. Strój jest jego częścią.

Źródło: Media. Fot. Pixabay.com

Nauczycielka pisze: mam dość oglądania waginsów! Precz z tym ze szkoły. Do Tworek z wami!