W rozmowie z radiem TOK fm, licealiści opowiadają czego nauczyli się na lekcjach wychowania do życia w rodzinie. Jak leczyć się z pokusy? Jak nie uprawiać masturbacji? Jak ciężkim jest to grzechem? Tak, wiedza o seksie to nie jest. To wymarzona szkoła państwa nie świeckiego. WDŻ – wychowanie do życia w rodzinie – miało młodzież uczyć.

Grupa edukatorów seksualnych „Ponton” przeprowadziła badania, by sprawdzić, jak polska szkoła pod wodzą ministra Przemysława Czarnka radzi sobie z edukacją seksualną.

W badaniu wzięło udział ponad 10 tys. osób między 13 a 22 rokiem życia. Lekcjom „Wychowania do życia w rodzinie” wystawili dwóję.

Zdaniem uczniów ważne kwestie dotyczące seksu, np. te związane z antykoncepcją są pomijane. Nauczyciele prawią „kazania”, nie potrafią rozmawiać na temat antykoncepcji, czy chorób wenerycznych.

REKLAMA

Nastolatków nikt nie przygotowuje na to jak reagować na przemoc seksualną.

Zamiast tego biorą udział w lekcjach pokazowych – na antenie TOK FM opowiedział o tym 18-letni Daniel, jeden z uczniów warszawskiego liceum.

Nauczycielka zaprosiła na lekcje nastolatka z Oazy, by z klasą podzielił się swoimi metodami na walkę z „pokusą masturbacji”.

Koleś ze strachu przed Bogiem zrobił sobie odwyk i gasi swój popęd modlitwą. Jak lubi, to niech gasi. Ale po co nam wciskać takie zabobony? – opowiadał o rówieśniku Daniel.

Licealistka Karina opowiadała z kolei o katechetce, która na strajk kobiet zareagowała wezwaniem do modlitwy za protestujące twierdząc, że to „zbiorowe opętanie Polek”.

zobacz także

Dałaby wiele, żeby zniknęło – nagranie z Magdaleną Ogórek. Robi wrażenie

„Boże zabrałeś nie tego Kaczyńskiego”

Na WDŻ nie mogłyśmy zapytać o przemoc seksualną. Bo kiedyś nauczycielka wyskoczyła z tekstem, że w małżeństwie nie może dojść do gwałtu. Jeśli nie może, to o co tu pytać? Żona jest żoną i nie ma, że uchyla się od swoich obowiązków małżeńskich, gdy mąż chce. Jeśli te lekcje mają być tak szkodliwe, to lepiej, żeby ich w ogóle nie było – opowiadała licealistka.

Efekt?

Często młodzi wypisują się z WDŻ całymi klasami, bo spodziewają się indoktrynacji. A mogliby tam uśmierzyć swoje lęki związane z dojrzewaniem i dostać narzędzia, które pomogłyby im bezpieczniej wejść w dorosłość” – mówi na antenie nauczycielka WdŻ z Krakowa, Katarzyna Wrona.

Źródło: o2.pl, tok fm. Fot. ARC

Nasze szkoły i „grzech masturbacji”. Czarnka marzenie o szkole się spełniło? „Nauczyciele prawią kazania”