Portal Onet informował o wolcie, jakiej miał dokonać Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen. Według Onetu Obajtek miał przekazać, przede wszystkim otoczeniu wicepremiera Jacka Sasina, że w „wojnie” z premierem stanie po ich stronie. Dzisiejsza Rzeczpospolita prezentuje materiał, który mógł doprowadzić prezesa Orlenu do wściekłości. I być powodem politycznej wolty.

Daniel Obajtek i Mateusz Morawiecki uważani byli w ostatnich miesiącach za dwóch dobrze ze sobą współpracujących ludzi obozu władzy. Łączyć ich miał nieformalny sojusz.

Te w polityce są jednak doraźne.

Daniel nie cierpi Morawieckiego. Uważa, że największe medialne ataki na niego były inspirowane przez harcerzy (najbliżsi ludzie Morawieckiego z przeszłością w harcerstwie – aut.) – zaznacza polityk z otoczenia jednego z liderów PiS, cytowany przez Onet.

Rządowa tarcza antyinflacyjna i działania optymalizacyjne @PKN_ORLEN przynoszą wymierne efekty. Paliwo w Polsce jest najtańsze w Europie! pic.twitter.com/qj6woRDNsi
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) February 1, 2022

To jednak nie względy osobiste mogą mieć decydujący wpływ. Orlen i sam Obajtek mocno dystansowali się od podatku od nadmiarowych zysków. Rząd zapewniał, że polskie spółki mogą spać spokojnie…

– Prace nad podatkiem od zysków nadmiarowych już trwają. Spółki skarbu państwa są mocno zaniepokojone – informuje we wtorek „Rzeczpospolita”. Chodzi o prace nad podatkiem od nadmiarowych zysków w wyniku wojny na Ukrainie.

REKLAMA

Podatek od nadmiarowych zysków z tytułu rekordowych cen paliw nie wydaje się w Polsce niezbędny; u nas działają spółki państwowe, a nie podmioty prywatne niemające bezpieczeństwa energetycznego w statuach – powiedziała pod koniec maja w wywiadzie dla Biznesalert.pl minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita”, mimo zastrzeżeń, że to tylko propozycja i żadne decyzje nie zapadły, rząd po cichu kontynuuje prace nad nowym podatkiem od zysków nadmiarowych, który mógłby objąć przede wszystkim spółki surowcowe i energetyczne. Analizy dotyczące jego przygotowania zlecono zaraz po deklaracji premiera Mateusza Morawieckiego i mają odbywać się w Ministerstwie Aktywów Państwowych (MAP).

Ministerstwa odpowiedzialne za nadzór nad spółkami i politykę fiskalną same wydają się zaskoczone tempem prac – czytamy w dzienniku.

Według „Rz” największy niepokój zapowiedź nowego podatku budzi jednak w samych firmach. Boją się utraty dużej części swojej wartości.

zobacz także

Nie tylko Kurski… ich karą nie będzie utrata pracy – przekonuje poseł PO. „Chodzi o odpowiedzialność karną!” Wideo

Morawiecki, Dworczyk i „niefrasobliwość” CBOS. Tak się robi sondaże?

Także prywatni i zagraniczni inwestorzy, którzy mieli zapewnić finansowanie wartej setki miliardów złotych transformacji energetycznej (szacuje się jej koszt na 300–400 mld zł), mogą opuścić Polskę. Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego firmy, które mają duże zyski będące efektem wojny w Ukrainie, mogłyby płacić z tego tytułu dodatkowe podatki – czytamy.

Gazeta pisze, że spółki Skarbu Państwa, w tym te największe jak PKN Orlen, PGE, PGNiG czy PKO BP, obawiają się nowej daniny, która może pozbawić je pieniędzy na niezbędne inwestycje lub ograniczyć ich tempo. Pozyskiwały pieniądze m.in. od inwestorów prywatnych, jak podczas ostatnich emisji nowych akcji koncernów PGE i Enea.

Sama tylko deklaracja premiera miała kosztować w wycenie spółki nadzorowane przez MAP nawet 7,3 mld zł. Tyle na wartości straciły łącznie ich akcje od 8 do 11 lipca. Drugie tyle – jak się dowiadujemy ze wstępnych szacunków zbliżonych do rządu – spółki mogłyby stracić, jeśli projekt podatku wszedłby w życie – informuje „Rzeczpospolita”.

Gazeta zaznacza, że obecnie jednak nie wiadomo, kogo dokładnie miałby objąć i ile miałby wynosić. Rozpoczęte analizy nie przesądzają losów tej daniny, ale wskazują, że rząd nadal o niej myśli.

Powinny zakończyć się w ciągu kilku lub kilkunastu miesięcy.

Dodano, że nie tylko polski rząd przymierza się do podatku od ponadnormatywnych zysków, by m.in. sfinansować rosnące wydatki na pomoc socjalną w dobie wysokiej inflacji. Takie daniny wprowadzają Wielka Brytania, Hiszpania i Węgry. Media/PAP

Morawiecki już nie lubi Obajtka. „Dla Daniela to prawdziwy cios”