Piłkarska reprezentacja Niemiec na start mundialu w Katarze zaliczyła spore potknięcie. Przegrała z Japonią, 1:2. Jak się okazuje, wynik ten sprawił radość nie tylko Japończykom, ale także tym, którzy źle życzą naszym zachodnim sąsiadom.

Dziwne? Nie. Chyba, że ten „ktoś”, kto cieszy się z cudzego nieszczęścia i ubiera w to jeszcze „sporą część narodu”, nosi koloratkę i zamienia wodę w wino.

To takie typowo polskie. Bardziej cieszymy się z tego, że sąsiadowi zepsuło się auto, niż z tego, że sami kupiliśmy nowe. A gdy już sąsiad kupi nowe, to radością serce „typowego Polaka” napełnia się dopiero wtedy, kiedy ów samochód ulegnie jakiemuś zniszczeniu.

Wydawałoby się, że ta kłótliwa i zawistna cecha narodowa będzie w nas wymierać. Podobnie, jak niechęć do Niemców, która spowodowana jest zaszłościami historycznymi. Nic bardziej mylnego. Są w narodzie takie środowiska, które dbają o to, aby te najgorsze cechy społeczeństwa nie poszły sobie spać.

REKLAMA

W czwartek Niemcy zaliczyli na mundialu w Katarze solidną wpadkę. Mistrzowie świata z 2014 roku z Brazylii, nie dali rady piłkarzom z Japonii i przegrali swój pierwszy mecz na tych mistrzostwach. Zdarza się. Smutek Niemców dla pewnego katolickiego kapłana przerodzić miał się jednak w radość Polaków. To tak również a propos tego zepsutego samochodu.

Dziękuję Japonii za chwile radości sprawione sporej części Polaków 😇.
— ks. Daniel Wachowiak (@DanielWachowiak) November 23, 2022

Księdzu za swój wpis się dość szybko dostało. Piotr Szumlewicz na Twitterze użył – zdaje się – jeszcze mocniejszych słów.

Pan często deklaruje, że służy Bogu. Czy ten Pana Bóg jest nacjonalistą antyniemieckim?
— Piotr Szumlewicz (@PiotrSzumlewicz) November 23, 2022

zobacz także

Co za szopka u Olejnik! Śmiszek i Nowacka wzięli udział w cyrku! Wideo

Polityk PiS dumny, że umie się podpisać? Internet płacze ze śmiechu. „Do San Escobar poszło?”

Księdza modlitwa dziś pełną miłosierdzia… "Panie Boże jak to dobrze, że te japance te skurwy… niemieckie w pir… Ol dostały
Amen".
— Marcin Samsel (@SamselMarcin) November 23, 2022

Oczywiście, kiedy duchowny zorientował się, jaką burze wywołał, zrzucił wszystko na… lewicowy jad. To wina lewicy i jego emocji. Ciekawe.

Mój wpis o zwycięstwie Japonii był moją emocją. Dopingowałem ich, choć mecz oglądałem kwadrans. Zupełnie się nie spodziewałem, że temat podejmą niektórzy politycy a jad spłynie od lewej strony. Widać jak nabrzmiałe są nieuporządkowane stany politycznego podziału. Zdumiewające.
— ks. Daniel Wachowiak (@DanielWachowiak) November 23, 2022

źródło: Twitter, foto: screen YT, Twitter

Miłosierdzie w kościele po nowemu. Ks. Wachowiak cieszy się z nieszczęścia sąsiada