To nie papież Franciszek, zwykły polski ksiądz, tu msza ważniejsza od człowieka? Empatia? Współczucie? Każda strona Pisma Świętego o tym mówi? Starszy mężczyzna traci przytomność w trakcie nabożeństwa, wezwano ratowników, na miejscu trwa reanimacja. Ksiądz nie przerywa. I mówi, że przecież nic się nie działo, był parawan. Kurtyna.

Przed rozpoczęciem uroczystości pogrzebowych w kościele w Ostrowie Wielkopolskim zasłabł 77-latek. Na miejscu przeprowadzono reanimację, ksiądz nie tylko uroczystości rozpoczął ale je bez najmniejszego skrępowania przeprowadził.

Czas to pieniądz?

77-latek zmarł.

To nie było widoczne. Zabezpieczyli miejsce parawanem – mówi ksiądz w rozmowie z ” — mówił „Gazecie Wyborczej”.

Byliśmy zdziwieni, że mimo dramatycznej sytuacji proboszcz rozpoczął mszę. Przyjechała straż i pogotowie. Prowadzili reanimację, a ksiądz nie przerywał mszy. Pod koniec nabożeństwa mężczyzna zmarł – mówił świadek tragicznych scen w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

REKLAMA

@czyztak
Niedzielski jest przestępcą albo…. #tajemnicalekarska #niedzielski #dc #dlaCiebie
♬ dźwięk oryginalny – czyż tak !

Wyborcza zapytała proboszcza parafii, ks. Jacka Kitę, dlaczego ksiądz nie przerwał nabożeństwa. Ksiadz odpowiada, że konsultował decyzję z rodziną zmarłego.

Pogotowie szybko przyjechało. Reanimacja trwała około godziny. To nie było widoczne. Zabezpieczyli miejsce parawanem – przekonuje duchowny.

Akcja ratowania życia w kościele, podczas mszy, na oczach księdza i wszystkich wiernych, to sytuacja niedopuszczalna – mówi rzecznik prasowy kaliskiej kurii ks. Przemysław Kaczkowski.

To służby ratownicze mają decydować, nie ksiądz.

Źródło: Gazeta Wyborcza, Onet. Fot. Parafia pw. św. Pawła Apostoła w Ostrowie Wielkopolskim

Mężczyzna mdleje w kościele. Reanimacja. Ksiądz nabożeństwa nie przerywa. „Przecież był parawan”