Pisał o nim – nieczuła bestia! Ale też: „Półgłówek”! Mężczyzna, autor tych słów już jako pacjent trafił w ręce lekarza, o którym tak pisał w sieci. Lekarz odmówił operacji pacjenta!

Potwierdzamy, że jeden z naszych lekarzy w środę, 26 kwietnia odmówił wykonania zabiegu urologicznego pacjentowi szpitala. Bezpośrednim powodem były jednoznaczne przeciwwskazania medyczne do przeprowadzenia zabiegu, ale również – co znalazło swój wyraz w oficjalnej notatce lekarza – długotrwałe i publiczne szkalowanie specjalisty, wymienianego z imienia i nazwiska, wraz z obraźliwymi komentarzami, czego według wyjaśnień lekarza dopuszczał się rzeczony pacjent” – napisał w oświadczeniu szpital wojewódzki w Kaliszu.

Jak informuje Gazeta Wyborcza – do kaliskiego szpitala na oddział urologiczny zgłosił się czterdziestoparoletni mężczyzna.

Miał przejść planowy, nieskomplikowany zabieg. Operacja nie odbyła się, bo chory – jak twierdzą lekarze – nie zastosował się przed operacją do medycznych wskazówek i istniało ryzyko wystąpienia powikłań, a nawet zgonu podczas zabiegu – czytamy.

Pacjent twierdzi, że nie przeszedł operacji z powodu złej woli urologa.

Zaczął o nim pisać z imienia i nazwiska w sieci. Obrażając lekarza. Zarzucił też medykowi, że rzekomo odmówił przeprowadzenia operacji ratującej życie.

REKLAMA

26 kwietnia tego roku mężczyzna ponownie pojawił się na oddziale kaliskiej urologii. Z kolejnym skierowaniem na ten sam zabieg. Z powodów medycznych operacja znów nie mogła się odbyć. Chory miał mieć złe wyniki badań. Ponieważ zabieg nie był pilny, urolog (ten sam co rok wcześniej) ponownie skreślił go z listy operacyjnej i odesłał chorego do lekarza rodzinnego – informuje Gazeta Wyborcza.

Pacjent nagrał lekarza, oto zapis rozmowy.

Lekarz: Mamy tego typu problem, że umieszcza pan w internecie treści, które nie do końca są zgodne z prawdą i stawiają nas w niekorzystnym świetle.

Pacjent: Wie pan, każdy ma prawo komentować…

Lekarz: Każdy lekarz ma też w takiej sytuacji prawo odmówić leczenia.

Pacjent: Napisze mi pan to na skierowaniu?

Lekarz: Tak. Może pan sobie usiąść spokojnie na krzesełku. Już panu wypisuję.

Już po tej rozmowie do lekarza wysyłano groźby z różnych kont na Facebooku, wysyłano też obraźliwe SMS.

zobacz także

Serbski piłkarz z dotkliwą karą po skandalu w finale Pucharu Polski

Puk, puk. Kto tam? Abonament radiowo – telewizyjny. Kto puka do drzwi Polaków? I ile to będzie kosztować?

Lekarz nie chce podawać swoich personaliów, mimo, że pojawiają siew sieci. Także pacjent nie chce upublicznić swoich danych.

Kim jest hejter? Mężczyzna ujawnił swoje nazwisko w internecie, ale teraz zmienił front i chce zachować anonimowość. Wiadomo, że pracuje jako kierowca. Jak ustaliliśmy, kilka lat temu był bohaterem reality show w telewizji TTV – pisze Gazeta Wyborcza.

Czy nazwałem lekarza „półgłówkiem”? Nie pamiętam. Dyrekcja nie pokazała mi żadnych dowodów, choć się o to zwracałem – mówi cytowany przez redakcję pacjent.

I dodaje: Jeśli chodzi o urologa, to złapałem go na kłamstwie. Na skierowaniu napisał, że przeciwwskazaniem do zabiegu były złe wyniki badań. Ale jakich badań? Skoro żadnych nie przechodziłem w szpitalu.

Źródło: Gazeta Wyborcza. Fot. ARC/PAP

Lekarz odmawia operacji pacjenta, który wcześniej obrażał go w sieci! „Półgłówek”. Pacjent to bohater reality show w TTV