Na rynku wydawniczym ukazał się książka, biografia nieodżałowanej Kory. Wokalistka poznała Ryszarda Terleckiego w 1968 roku. Nawiązali romans, byli parą. Obecny wicemarszałek Sejmu z PiS to wtedy hippis, ze wszystkim, co się z tym wiązało. Chodzi zarówno o seks, jak i narkotyki.

Do księgarń trafiła biografia Kory, zatytułowana „Się żyje”.

Autorka Katarzyna Kubisiowska opisuje także związek Kory z Ryszardem Terleckim, dziś jednym z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Wtedy człowiekiem, któremu nie obca była nagość, czy eksperymenty z różnymi substancjami.

Rysiek w kontakcie bywa trudny. Powinien nosić tabliczkę: „Uwaga! Zły pies” – to jedno z wytłumaczeń, dlaczego Terlecki otrzymuje pseudonim „Pies”. Wysoki, szczupły, szlachetne rysy, gęsta broda, długie do ramion włosy, które codziennie pieczołowicie rozczesuje. Zrównoważony, spokojny. Ciepła barwa głosu. Świdrujące spojrzenie – tak o nim pisze autorka.

Jak pisze – związek z Terleckim był dla Kory trwającym niespełna rok, ważnym epizodem.

Terlecki opisywany jest w książce jako „niegrzeczny chłopiec z dobrego domu”, syn historyka i student historii na UJ. To z nim Kora pojechała na swój pierwszy zlot hipisowski.

Robili to, co robią zakochane pary. Chodzili na imprezy, jadali w jednym z barów mlecznych…

Poza tym robią to, co zakochana para: uprawiają seks. Kora w tej sferze to debiutantka. On zachęca do eksperymentów, lubi mocne doznania – czytamy w książce.

Powtarza Korze:

Bądź taka, nie bądź taka, bądź taka, bądź taka, nie bądź taka.

REKLAMA

Autorka opisuje też sytuację, gdy Terleckiego zamknięto na miesiąc w areszcie. Ktoś podpalił kosz…

W sprawie Psa (taki pseudonim miał Ryszard Terlecki) przesłuchiwana jest i Kora. Weźmie winę na siebie, powie, że to ona wznieciła ogień. Psu to wiele nie pomoże, Korze nie zaszkodzi, ale sam ten akt odwagi zrobi na nim wrażenie. Tym większe, że ich związek wcześniej rozpada się z hukiem – czytamy w „Się żyje”.

Dlaczego para się rozstała? Autorka wprost nazywa relację pary „toksyczną”, którą artystka nagle postanowiła zerwać.

Kora czuje się manipulowana, a Rysiek inaczej traktować kobiet nie potrafi. Kora ucina toksyczną więź – radykalnie i bez możliwości naprawy. Urządza publiczną scenę: w Krzysztoforach, na oczach Psa, za kotarą, kocha się z hipisem o pseudonimie Hugo – statystą z Teatru Starego – czytamy w książce.

zobacz także

Marszałek z PiS zachowuje się jak…? Senyszyn o marszałku: znam się na świniach. Wideo

W wydanej w 2022 roku książce „Słońca bez końca” Terlecki opowiedział o związku z Korą, jak czytamy – ciepło wspomina ich relację.

Źródło: Media, pudelek.pl. Fot. ARC

„Kora w tej sferze to debiutantka. On zachęca do eksperymentów, lubi mocne doznania”. „Toksyczny” związek Kory z Ryszardem Terleckim