Rozmowy pomiędzy klubami w sprawie podziału komisji sejmowych się rozpoczęły – mówi Maciej Kierwiński z Platformy Obywatelskiej. – Nie zostaliśmy zaproszeni do rozmów ws. podziału komisji sejmowych – skarży się wiceszef klubu PiS Marek Suski.

Kierwiński mówi przed wtorkowymi obradami Sejmu i wyborem składów komisji: Wszystko jest już zamknięte. Wszystko jest doprecyzowane, więc jutro będziemy gotowi, aby o godz. 12, bo taki jest harmonogram, wybrać komisje i wybrać prezydia tych komisji.

Przypomnę, że w zeszłej kadencji Prawo i Sprawiedliwość miało, o ile się nie mylę, przewodnictwo w 18 komisjach, a Koalicja Obywatelska, o ile się nie mylę, w pięciu – mówi z kolei Borys Budka.

Dodając: Myślę, że będą mieli więcej przewodnictwa w komisjach niż Koalicja Obywatelska w zeszłej kadencji.

Jego słowa komentuje Marek Suski z PiS.

REKLAMA

zobacz także

Zimna wojna na horyzoncie. Andrzej Duda mówi o demokracji, w istocie nie może się pogodzić z porażką PiS

Ogórek: jeszcze raz mi pan przerwie…! Potężna awantura w studiu TVP

Żadne rozmowy ze mną się nawet nie rozpoczęły, więc mówienie o tym, że się zakończyły jest zwykłą ściemą – podkreśla Suski.

Może były jakieś rozmowy, ale nie z nami – grzmi poseł PiS.

Opozycja pod koniec kadencji miała 10 przewodniczących komisji, więc może pan Budka by zerknął do składów komisji, bo mieli 61 miejsc w prezydiach plus jeszcze miejsce w komisji ds. Unii Europejskiej – podkreślił Suski.

KO miała 6 przewodniczących, a Lewica i PSL mieli po 2 przewodniczących.

W minionej kadencji było 29 komisji stałych i jedna nadzwyczajna.

Sejm zdecyduje dziś, o podziale komisji, i zapowiada się na klęskę PiS.

Źródło: Media, Fot. ARC Sejm

Klęska PiS. Nie dostaną tego, na co mieli ochotę