Kardynał Grzegorz Ryś pisze z Watykanu, bo tam właśnie przebywa, do mieszkanki Łodzi. To od niej ksiądz zażądał za obecność w trakcie pogrzebu co łaska, ale nie mniej niż 700 złotych.

Dorota Guziak – łodzianka, w łódzkiej parafii usłyszała od księdza „wycenę” sakramentu – 700 zł za obecność księdza przy grobie. Kardynał Ryś pisze: Osobiście Panią i całą rodzinę przepraszam, przede wszystkim za nieuszanowanie Państwa bólu po śmierci Ojca.

O sprawie pisze Gazeta Wyborcza.

W Kościele żadna posługa liturgiczna nie może nosić jakichkolwiek znamion handlu (sprzedaży-kupna) – pisze kardynał Ryś do łodzianki.

I dodaje: Jutro rano w Rzymie odprawię Mszę św. za śp. Pani Ojca.

Ksiądz we Włoszech brał łapówkę. A u nas to się nazywa co łaska, Dostał areszt domowy i stanie przed sądem https://t.co/Unii3jQnP0
— I tak to jest (@leskow666) October 26, 2023

REKLAMA

zobacz także

Gdzie jest Giertych, pytają wszyscy. A zwłaszcza panie i panowie z TVP. Giertych odpowiada!

Fotograf prezydenta znów wdaje się w spór z internautami. Tym razem na temat Donalda Tuska

Rodzina zaproponowała 300, znajoma dołożyła 200 i ksiądz się na to zgodził. Ostatecznie po złożeniu skargi pani Dorota i jej rodzina z posługi kapłana zrezygnowała.

Zdecydowaliśmy, że zamiast niego będzie mistrz ceremonii – mówi pani Dorota, cytowana przez wyborcza.pl.

Dla rodziny to wydatek 300 zł i wszystko na fakturę, o której w kancelarii parafialnej nikt słyszeć nie chciał.

Ksiądz miał pani Dorocie powiedzieć, że też musi z czegoś żyć.

Źródło: wyborcza.pl. Fot. ARC

Kardynał przeprasza mieszkankę za księdza! To nie powinno się wydarzyć. „Co łaska ale nie mniej, niż 700!”