Kaja Godek, choć ostatnio było o niej w mediach ciszej, wraca z kolejnym pomysłem. Działaczka pro-life tym razem chce sadzać do więzienia tych, którzy będą informowali o możliwości przerwania ciąży.

Fundacja Życie i Rodzina Kai Godek zebrała podpisy pod kontrowersyjnym projektem, który trafi teraz do sejmu. W Polskim systemie parlamentarnym obowiązuje inicjatywa ustawodawcza. Prawo do niej ma prezydent, grupa 15 posłów bądź obywatele – musi ich być 100 tys. Nie muszą osobiście stawić się w kancelarii sejmu, wystarczy, że złożą swój podpis pod projektem ustawy.

To już się stało. Fundacja Kai Godek zebrała wymaganą liczbę podpisów i teraz, projekt organizacji trafi do parlamentu.

Założenia projektu mogą szokować. Fundacja Życie i Rodzina chce, aby w myśl nowych zasad, za informowanie bądź publiczne propagowanie działań dotyczących możliwości przerwania ciąży, groziły nawet 2 lata pozbawienia wolności.

REKLAMA

od propozycją podpisało się co najmniej 100 tys. osób. Projekt zostanie złożony 28 grudnia w Święto Świętych Młodzianków Męczenników – powiedziała Kaja Godek w wywiadzie z Rzeczpospolitą, cytowanym przez WP.

Trudno na tym etapie ocenić, czy projekt znajdzie większość w Sejmie. Co do zasady nie odrzucamy projektów obywatelskich w pierwszym czytaniu i co do zasady w sprawach światopoglądowych nie obowiązuje dyscyplina partyjna – skomentował dla Rzeczpospolitej Piotr Uściński, poseł PiS.

zobacz także

Marszałek Chełstowski: region dostanie ponad 5 mld Euro unijnych środków. „Negocjacje z KE przyniosły sukces”

Jak się czuje prezes PiS? Jest w szpitalu. Nie jest dobrze? „Ma trudności ze wstaniem z łóżka”

Można się też spodziewać, że projekt nie zostanie poparty przez opozycję. Oczywiście, w grę wchodzić będzie indywidualna ocena moralna każdego z posłów i senatorów, ale na próżno szukać w szeregach opozycji większej grupy parlamentarzystów, skłonnych zagłosować za tak radykalnymi zmianami aborcyjnymi.

źródło: media

Kara więzienie za informowanie o aborcji. Sejm będzie głosował