PiS zwleka z uchyleniem immunitetu prezesowi NIK. Negocjuje z Banasiem czy nie ma sejmowej większości? – pytała „Rzeczpospolita”. Tymczasem Marian Banaś nie ma zamiaru zwlekać, co chwilę dorzuca do pieca. Tym razem jednym zdjęciu, na którym obserwuje podczas wczorajszych uroczystości niejakiego Mariusza Kamińskiego. Szefa MSWiA.

„PiS boi się, że przegra w Sejmie głosowanie prokuratorskiego wniosku o uchylenie immunitetu Marianowi Banasiowi, prezesowi NIK” – twierdzą źródła „Rzeczpospolitej” w parlamencie. Dlatego – twierdzi dziennik – Prawo i Sprawiedliwość sięgnęło po pretekst, którym kupi sobie czas na dogadanie się z posłami, aby mieć sejmową większość – 231 pewnych głosów.

Z kolei Marian Banaś kolejny raz pokazuje, jaki ma stosunek do władzy, dzięki której został szefem Najwyższej Izby Kontroli. Zatrzymanie syna, czy przeszukanie jego biura? „Ja tego tak nie zostawię”.

Co chce przekazać szef NIK kolejnym wpisem na Twitterze? „Wy obserwujecie mnie? Ale ja Was, i wiem o Was więcej, niż chcecie pamiętać”?

🤫😎 pic.twitter.com/GSITedrogK
— Marian Banaś (@marian_banas) November 12, 2021

NIK donosi na premiera i kolejnych ministrów do prokuratury. Ta, kierowana przez Zbigniewa Ziobrę nie robi w tym temacie zbyt wiele, ale kiedyś będą inni prokuratorzy, którzy zechcą pociągać do odpowiedzialności.

REKLAMA

Marian, Ty się nie ciesz…

Marian Ty się nie ciesz. Obejrzyj się za siebie…😎
— Robert Smoktunowicz (@RSmoktunowicz) November 12, 2021

Nawet szef portalu TVP Info skomentował.

W końcu byli koledzy.
— Samuel Pereira (@SamPereira_) November 12, 2021

Miej ich Pan na oku – pisze jeden z internautów.

Za takie zdjęcie ułaskawiam Pana ze wszelkich zarzutów.
— Maja (@Polina12180179) November 12, 2021

REKLAMA

„Rz” przypomina, iż w ubiegłym tygodniu Sejm miał głosować, czy ostatecznie zgodzi się na odebranie immunitetu Marianowi Banasiowi, by prokuratura w Białymstoku mogła mu postawić zarzuty ukrywania majątku.

„Sprawa była dogadana z marszałek Sejmu Elżbietą Witek. Ale zamiast wpisania sprawy do harmonogramu obrad poseł Kazimierz Smoliński, szef sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych, niespodziewanie skierował do Biura Analiz Sejmowych zapytanie o ekspertyzę prawną. Chodzi o zbadanie, czy udostępnienie tylko części akt śledztwa w sprawie Mariana Banasia posłom tej komisji jest zgodne z prawem” – czytamy w „Rz”.

zobacz także

Udowodnijcie mi, że ukradłem – krzyczał na posłów wiceminister Wójcik. „Proszę zrobić porządek z tą hołotą z Platformy!”

Gwiazda TVP Info: ze szmatami nie rozmawiam!

Dziennik zauważa, że aby wydać ekspertyzę dla posłów, Biuro Analiz Sejmowych musiałoby sięgnąć po całość akt śledztwa – a na to prokuratura się nie zgodzi, bo śledztwo trwa.

„Mogliśmy udostępnić posłom akta wyłącznie w zakresie, jaki odnosi się do wniosku o uchylenie immunitetu prezesowi NIK, bo tylko to jest przedmiotem procedowania komisji” – mówi „Rz” Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Krajowej.

„Dlaczego dotychczas pewny sejmowej większości PiS nagle uznał, że może przegrać głosowanie nad wnioskiem? Bo 21 października za powołaniem komisji śledczej, o którą apeluje Marian Banaś, jednym głosem przemówiła cała opozycja, w tym Konfederacja. PiS ma 228 posłów, więc do sejmowej większości brakowało mu tylko trzech głosów” – pisze „Rzeczpospolita”.

zobacz także

Zadumana pierwsza dama. Mąż przemawia. Żona milczy. Foto

Kaczyński wygwizdany podczas przemowy. „Spie… dziadu!”. Wideo

Dysponuję oświadczeniami osób, które nakłaniano do składania fałszywych zeznań obciążających mnie i moją rodzinę – powiedział na konferencji prasowej prezes Najwyższej Izby kontroli Marian Banaś. Konferencja odbyła się 18 października.

Opozycja domaga się komisji śledczej.

Prezes NIK dodał, że osobom tym w zamian za zeznania miało być proponowane opuszczenie aresztu tymczasowego i oczekiwanie na proces w domu.

„Ponieważ nie uległy szantażowi prokuratury i służb specjalnych, spędziły w areszcie tymczasowym prawie dwa i pół roku” – powiedział. Dodał, że oświadczenia tych osób „ma do dyspozycji dla właściwych organów”.

Banaś ocenił, że to informacja „szokująca, która w każdej zdrowej demokracji wywołałaby dymisję najważniejszych urzędników w państwie”.

„Publicznie stawiam pytanie: ile jest jeszcze takich osób, które zetknęły się za taką propozycją i takich, które nie znalazły w sobie odwagi, aby mnie o tym powiadomić?” – pytał

Jedno zdjęcie Banasia i internety huczą! „Ja tego tak nie zostawię”