Donald Tusk pomny własnych win, postanowił napomnieć prezesa Prawa i Sprawiedliwości – Jarosława Kaczyńskiego. W osobistym wpisie, po którym dzisiejsze Wiadomości po raz tysięczny przypomną jego rajd napisał tak: Jarku, uważaj, proszę, bo za coś takiego mogą ci prawo jazdy odebrać.

Prezes szarżował na mszę świętą, by przyjąć komunię świętą. W zasadzie szarżował drogami Warszawy jego kierowca, w służbowej limuzynie, za pieniądze podatników, którzy utrzymują Prawo i Sprawiedliwość.

Szaleństwo kierowcy prezesa staje się powoli sprawą nagminną. To już kolejny raz… gdy łamie przepisy. Najważniejsze jednak, by prezes był zadowolony, by wstać można było później. Wyspać się.

Tusk sobie żartuje, prezes przecież prawa jazdy nie ma. Ale nie ma się z czego Tusk śmiać – sam też nie ma. Zabrali mu. Nie, że nie zrobił.

Jarku, uważaj, proszę, bo za coś takiego mogą ci prawo jazdy odebrać.
— Donald Tusk (@donaldtusk) July 11, 2022

REKLAMA

Niedziela. Dzień Święty trzeba święcić. Prezes Jarosław Kaczyński pamięta o przykazaniach kościelnych i się do nich stosuje. Jak co tydzień, wybrał się na mszę. Tyle tylko, że chyba wyszedł z domu trochę za późno. Kaczyński, a w zasadzie jego kierowca pędzili przez Warszawę. Prawo? Ograniczenia prędkości? No nie żartujmy! Sprawiedliwość musi być po naszej stronie!

Co zrobił Kaczyński?

Wychodzi na to, że prezes nie zapamiętał słów, które mówił Oktawian August, czyli „śpiesz się powoli”. Kaczyński wsiadł do swojej limuzyny chyba trochę później, niż zwykle i musiał „nadrobić stracony czas”, byle tylko nie spóźnić się na niedzielną mszę.

Jak donosi Super Express, by dostać się do świątyni na Krakowskim Przedmieściu z Żoliborza, gdzie prezes mieszka, Kaczyński limuzyną pojechał Wisłostradą.

Najwyraźniej jego kierowca uznał, że to najszybsza droga. Może to prawda, tylko że na tym odcinku drogi prowadzony jest remont. Zamiast 100 można jechać 50. Nie pierwszy to raz, gdy prezesa wiozą łamiąc przepisy. TVP nie wspomni o tym – tego można być pewnym.

REKLAMA

Z jaką prędkością jechał Kaczyński?

Podróżował z prędkością 90 km/h. Za takie przekroczenie prawa grozi mandat w wysokości 800 zł i otrzymanie 6 pkt karnych.

Prezes zafundował sobie szalony rajd po mieście 😠https://t.co/ZwlqNS94bK
— Super Express (@se_pl) July 11, 2022

Kierowca Kaczyńskiego zostanie ukarany? Być może przez Pana Boga… Bo przecież nie przez polską policję.

zobacz także

Krutul, przeproś! Przepraszam! „Zwierzchniku Sił Zbrojnych, co to za postawa się pytam?!”

Prezydent Duda gościem honorowym na pielgrzymce Radia Maryja. Internet: „Duda Lipa”. Kontrowersyjne słowa Dudy o rodzinie!

Jak dobrze być kierowcą Kaczyńskiego. To się opłaca. Zawrotne kwoty?

Asystent prezesa ds. koordynacji struktur w terenie i główny specjalista ds. floty i logistyki, a później kierowniki transportu i asystent prezesa partii. Mowa o Jacku Cieślikowskim, kierowcy Jarosława Kaczyńskiego. Różne funkcje oraz hojne wynagrodzenie.

Olbrzymia kasa?

Jak donosi Super Express, odkąd urząd w 2015 r. objęło Prawo i Sprawiedliwość, Jacek Cieślikowski pomnożył swój majątek i zarobił niemałą sumę. Pełnił też wiele funkcji. Czy to one zapewniły mu zawrotną kwotę wynagrodzenia?

Wiadomo, że w roku, gdy PiS doszło do władzy, Cieślikowski miał podpisaną umowę o pracę i zarobił 143 229,97 zł, co w przeliczeniu na miesiąc daje 11 935,83 zł.

Z biegiem lat, kwota ta odrobinę zmalała, bo za ubiegły rok otrzymał 136 803,39 zł.

REKLAMA

Tylko, że pewnie nie odczuwa tej różnicy, tym bardziej, że – jak donosi SE – Cieślikowski to również członek rad nadzorczych spółek powiązanych z PiS-em. Pełni funkcję członka spółki Srebrna, a także prezesa Geranium. Będąc w radzie ma zarabiać 18 tys. zł rocznie, a w Geranium – około 21 tys. zł.

Działacz PiS Jacek Cieślikowski zarobił w 2020 roku 200 tys. zł
Jest członkiem zarządu spółki Srebrna i prezesem firmy Geranium
Mężczyzna znany jest szerzej, jako "kierowca Kaczyńskiego"Sprawiedliwosc po pisowsku [OSZUSCI]
— Mieczysław Zeprzałka (@baran23_3) May 28, 2021

Kasa w górę

Oszczędności jednak rosną, bo jak pod koniec 2015 r. Cieślikowski miał na koncie 325 tys. zł, tak po sześciu latach jego oszczędności wzrosły do 341 tys. zł. A w sumie? SE podaje, że zarobił 1 mln 100 tys. zł.

Wiadomo też na co przeznaczył tą zawrotną sumę… i tak oto majątek poszedł na:

Dom 243,15 mkw. – 550 tys. zł
Dom 267,73 mkw. – 250 tys. zł
Dom 117,4 mkw. – 200 tys. zł
Grunty rolne – 12 834 mkw. – 400 tys. zł
Działki budowlane 10 347 mkw – 1 mln 250 tys. zł

Hipokryzja władzy! Praca w PiS to eldorado. Osobisty kierowca Kaczyńskiego zarobił 140 tysięcy złotych! Większość może tylko pomarzyć o takich stawkach. Osobisty kierowca Jarosława Kaczyńskiego i warszawski radny z ramienia PiS Jacek Cieślikowski to człowiek, który na pic.twitter.com/G74rVtpR5A
— Roland (@Roland37204046) February 18, 2021

Źródło: Super Express; o2pl

Jeden wpis i furia w sieci! Jarku, Jareczku, ale uważaj, prawo jazdy ci jeszcze zabiorą