Sąd Okręgowy w Rybniku uniewinnił Marcina Kozę, oskarżonego o sprowadzenie zagrożenia dla życia i zdrowia dla wielu osób, poprzez otwarcie klubu Face2Face w Rybniku w trakcie obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. – Prokurator nie przełamał zasady domniemania niewinności w trakcie całego toczącego się postępowania – poinformował sąd.

W styczniu 2021 roku Marcin Koza – właściciel klubu muzycznego Face 2 Face – postanowił otworzyć swój lokal pomimo obowiązujących zakazów sanitarnych związanych z pandemią koronawirusa. Na imprezie bawiło się kilkaset osób, co po publicznej zapowiedzi wydarzenia wywołało silny odzew i interwencję policji. Według relacji świadków i uczestników, impreza miała być zorganizowana jako spotkanie Strajku Przedsiębiorców.

Uczestnicy wypełniali deklaracje zdrowotne i przyłączali się do „partii” symbolicznej opozycji wobec restrykcji.

Prokurator nie wykazał, aby zachowanie oskarżonego stworzyło realną możliwość szerzenia się choroby zakaźnej i rozszerzenia epidemii COVID-19. Ani tego, że jego zachowanie zniweczyło skuteczność podjętych środków ochrony przed niebezpieczeństwem dalszego szerzenia się epidemii. Nie wykazał, że swoim działaniem oskarżony sprowadził niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi. Z tego powodu sąd uniewinnił oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu – podkreśliła sędzia Barbara Wajerowska-Oniszczuk.

REKLAMA

zobacz także

Andrzej Duda odznaczył Magdalenę Ogórek. Złotym Krzyżem Zasługi

Nowa inwestycja w Szpitalu Murcki

W listopadzie 2024 roku ruszył proces Kozy w Sądzie Okręgowym w Rybniku. Akt oskarżenia zarzucał sprowadzenie niebezpieczeństwa epidemiologicznego wielu osobom w świetle obowiązujących rozporządzeń premiera.

Prokuratura twierdziła, że lokal prowadził działalność mimo zakazu, a imprezy organizowane były pod pozorem spotkań politycznych. Oskarżonemu groziło do 8 lat więzienia. W trakcie procesu Koza argumentował, że działania rządu naruszały konstytucję, twierdząc: „Nie walczyłem z państwem, walczyłem o normalność”.

Na rozprawie zeznawali przede wszystkim policjanci, którzy legitymowali osoby przed klubem. Twierdzili, że nie obserwowali objawów choroby ani chaosu, a legitymowane osoby nie były kaszlące czy wyraźnie chore. Sędzia przeprowadziła krytyczne przesłuchanie świadka, sugerując niespójności w ich relacjach.

REKLAMA

Prokuratura domagała się kary grzywny, z kolei obrona podkreślała, że nie przedłożono dowodów naruszenia przepisów. Podczas przewodów końcowych Koza odniósł się do działań rządu i instytucji: krytykował je jako formę represji wobec przedsiębiorców.

Sędzia stwierdziła, że nie istniało realne ryzyko dla życia i zdrowia ludzi. Koza otrzymał również zwrot kosztów obrony (4 870 zł brutto). Wyrok jest nieprawomocny.

Fot. ARC

Historia właściciela klubu Face 2 Face w Rybniku, który otworzył lokal w trakcie pandemii COVID‑19. Jest wyrok sądu

Historia właściciela klubu Face 2 Face w Rybniku, który otworzył lokal w trakcie pandemii COVID‑19. Jest wyrok sądu