Płot, z którym radzą sobie uchodźcy na polsko-białoruskiej granicy, zdaniem Tomasza Sakiewicza, „eksperta” od spraw wojskowości i nie tylko – ochronił Polskę przed atakiem wojsk rosyjskich. gdyby nie ten płot, to Putin zaatakowałby bez problemu Polskę i inne kraje NATO.

Słowa „eksperta” padły w programie TVP Info.

Słowa Sakiewicza poruszyły wielu nie ekspertów. Zastanawiają się, jak to możliwe, że Rosjanie mając rakiety dalekiego zasięgu, mogące przenosić ładunki nuklearne mieliby sobie nie poradzić z płotem wysokim na kilka metrów.

Wiele można powiedzieć o armii Putina, o jej rozkładzie, o słabym wyposażeniu, ale jej siły lekceważyć nie wolno.

Narracja Sakiewicza, szefa Gazety Polskiej, bliskiego medialnego przyjaciela Jarosława Kaczyńskiego wpisuje się idealnie w ton nadawany przez rząd.

Decyzja o powstaniu zapory na granicy polsko-białoruskiej zapobiegła temu, że dzisiaj rosyjskie armie nie atakują #NATO.@tvp_info pic.twitter.com/NHAXn3TdEQ
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) May 5, 2022

REKLAMA

Gdyby tylko Ukraińcy wiedzieli, jaka jest siła tego płotu to by wojny nie było – pisze jeden z komentujących.

A ta pańska kolejna złota myśl z wiadomości Radia Erewań jest? Bo ja słyszałem, że Radio Erewań podawało, że pańska głupota cwałująca na podłości jest efektem zgubnego wpływu lodowca na owłosienie białych myszek w trzeciorzędzie na parterze – komentuje inny internauta.

Są i ostrzejsze komentarze, w tym ten o nieco zmienionej nazwie „Gazety Polskiej”.

2/2
…..zaczęlibyśmy oddychać świerzym powietrzem. pic.twitter.com/vu6R2FHJYa
— Piotr 🇵🇱🇫🇷🇭🇺🇪🇺✌️ (@jamrozpiotr1) May 5, 2022

Jest i taka rada dla redaktora Sakiewicza.

To może opaskę na żołądku sobie zrób w celu zapobieżenia dalszemu pasieniu się na podatnikach. Zadziała jak zapora na Białorusi.

zobacz także

Putin przeprosił za słowa swojego ministra spraw zagranicznych! Jego strach jest większy, niż się wydaje

Być może myśl Tomasza Sakiewicza należałoby przekazać rządowi Mołdawii.

Rosja opracowała szczegółowy plan agresji na Mołdawię, a dniem jej rozpoczęcia może być 9 maja – poinformowała w czwartek telewizja Kanał 24, powołując się na źródło w ukraińskich służbach specjalnych.

Wspomniane źródło podkreśliło, że prawdopodobne powodzenie rosyjskiej agresji doprowadziłoby do otwarcia drugiego frontu w wojnie z Ukrainą.

„Otwarcie drugiego frontu ma strategiczne znaczenie, gdyż będzie on angażować rezerwy ludzkie oraz sprzęt Sił Zbrojnych Ukrainy. Co więcej, kontrwywiad jest zdania, że obecność wojsk rosyjskich w tym regionie będzie destabilizować sytuację polityczną na Bałkanach” – podała telewizja.

Według ukraińskich służb specjalnych istnieje ryzyko, że Rosja uzna niepodległość separatystycznego Naddniestrza, tak jak to uczyniła w przypadku okupowanych obszarów ukraińskich obwodów ługańskiego i donieckiego.

To ułatwiłoby Moskwie dostarczenie dużej ilości broni do Naddniestrza, które w przyszłości prezydent Władimir Putin mógłby zechcieć włączyć do Rosji.

Myślałam że jesteście na tyle przebiegli, że tylko widzów i czytelników macie za idiotów,. ale żeby coś tak jebniętego wymyśleć – to jednak samemu trzeba mieć nie bardzo pod sufitem 🧐😱👎👎👎
— seahorse2 ***** *** (@07seahorse07) May 5, 2022

Kontrwywiad jest zdania, że agresja na Mołdawię i uznanie niepodległości Naddniestrza mogłyby nastąpić 9 maja, obchodzonym w Rosji jako Dzień Zwycięstwa w rocznicę zakończenia II wojny światowej, lub w któryś z najbliższych dni.

Źródło: Media/PAP

Guru wojskowości w TVP Info: płot na granicy z Białorusią zapobiegł atakowi Putina na NATO i Polskę. Wideo