Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i podległe jej służby w trosce o budżet miasta starają się wyegzekwować długi z tytułu niepłacenia czynszów w miejskich mieszkaniach. Wczoraj chciano dokonać eksmisji z zajmowanego lokum 79-letniego pana Ryszarda. Mężczyzna ma 6 tys. złotych długu i wyrok eksmisyjny. Powoli spłaca dług. To za mało zdaniem urzędników.

79-letni pan Ryszard z ul. Rogaczewskiego w Gdańsku miał być eksmitowany wczoraj z mieszkania, które zajmuje. Na miejscu działacze Lewicy, w tym posłanka Beata Maciejewska powstrzymali policję oraz komornika!

W Gdańsku blisko 8 tys. rodzin nie spłaca regularnie czynszu, a łączne zadłużenie przekroczyło już 160 mln zł – informuje portal Onet.

Sąsiedzi opisują pana Ryszarda jako spokojnego mężczyznę, którego choroby i niski zasiłek doprowadziły do biedy.

Wzywam pana do wyjścia przed budynek – apelował komornik. – Ale on jest chory, leży w łóżku – odpowiadali działacze Lewicy, którzy na miejscu bronili mężczyznę przed eksmisją.

REKLAMA

Komornik informował o przyznaniu mężczyźnie tymczasowego lokalu w tzw. Centrum Treningu Umiejętności Społecznych w Gdańsku.

Pan raczy żartować – to wyjście na kilka miesięcy, później pan Ryszard stanie się bezdomnym? – pytali działacze.

Jak relacjonuje Onet – komornik podkreślał, że nie może odstąpić od czynności eksmisyjnych, bo musi wykonać wyrok sądu.

Jest tu pełnomocnik wierzyciela, możecie państwo prosić jego o odstąpienie czynności – mówił. Ale kobieta, która reprezentowała miasto milczała. O odstąpieniu nie było więc mowy.

zobacz także

Ksiądz pisze do 24-latka. „Będzie ostro!”. Seksskandal w kościele. „Zapraszał mnie na seks”

Ziobro z Jakim ostro zaatakowali reporterkę TVN. „Dwa słowa pani redaktor”. Nagranie

To, w jaki sposób reprezentuje pani teraz urząd miasta, pokazuje, jakie są czyny urzędu. I będziemy was rozliczać po czynach – ostro zaatakowała posłanka Lewicy Beata Maciejowska kobietę reprezentującą miasto.

Tyle, że urzędnik także jest związany decyzjami swoich przełożonych.

Policjanci obecni na miejscu apelowali o nieprzeszkadzanie komornikowi w jego pracy.

Jestem chroniona immunitetem poselskim. Uprzejmie zwracamy się do państwa, abyście na podstawie prawa odstąpili od tych czynności. Zostało wniesione pismo o zniesienie terminu eksmisji i będziemy walczyć o pana Ryszarda – odpowiedziała posłanka.

Posłanka przypomniała inne działania miasta Gdańska.

Może pan mi odpowiedzieć – zwróciła się do dziennikarza posłanka – dlaczego miasto odstąpiło od Głódzia prawie pół miliona złotych za używanie działki niezgodnie z celem? Gdzie Głódź wypasał daniele i miasto oddało mu działkę wartą pół miliona? To proszę mi powiedzieć, jaka jest różnica między Głódziem a panem Ryszardem?

I sama odpowiedziała: taka, że Głódź cieszy się przywilejami, także w urzędzie miejskim. A pan Ryszard nie. I po to tu jesteśmy, żeby powiedzieć, że on też jest człowiekiem i powinien godnie żyć. Wyrzucenie go stąd i danie mu mieszkania na pół roku nie rozwiązuje sprawy.

REKLAMA

Sprawę komentuje biuro prasowe UM w Gdańsku.

Pan Ryszard przebywa w lokalu – suterenie pozbawionej sanitariatu. Jest osobą niesamodzielną, dlatego zaoferowano mu lokal w budynku Centrum Treningu Umiejętności Społecznych (CTUS), gdzie znajdzie się pod opieką specjalistów, w tym psychologów. Takie wsparcie jest niezbędne ze względu na wiek i stan zdrowia. Trening umiejętności społecznych zakończony przydzieleniem odpowiedniego mieszkania na pewno przyczyni się do poprawy jakości jego życia. Z tej możliwości skorzystało już wiele osób będących w sytuacji kryzysowej – mówi, cytowana przez Onet, Joanna Bieganowska, z referatu prasowego biura prezydenta Gdańska.

Problem w tym, że miasto, jak informują znający historię pana Ryszarda, od 13 lat wie, w jakim stanie jest jego mieszkanie.

Miasto da panu Ryszardowi nowe mieszkanie? Nikt w to nie wierzy.

Źródło: Onet

Gdańsk chce wyrzucić chorego mężczyznę z mieszkania. Lekką ręką odstępuje 0,5 mln od abpa Głódzia. Posłanka blokuje eksmisję. Wideo