Autorka bloga „Krytyka Kulinarna” Magda Grzebyk wybrała się na podwarszawski festyn. Z niego pochodzi wpis o „paragonie grozy” Grzebyk dosadnie komentuje cenę za dwie porcje frytek, prosto z zamrożonej paczki kartoflanego szaleństwa. Cena? 50 złotych.

Dwie porcje frytek z mrożonki sprzedawanych z food trucka na podwarszawskim festynie. Minimalna stawka godzinowa w Polsce wynosi obecnie 22,80 zł brutto – napisała Magda Grzebyk.

W efekcie Grzebyk wystawiła sprzedającym frytki „osiem gwiazdek”! Nawiązując do pewnego znanego politycznego hasła, dotyczącego partii PiS.

EDIT: Jeśli pod tym postem padnie choć jedna obelga w stosunku do moich czytelników lub do mnie – z automatu leci ban. Troszeczkę się niektórzy rozpędzili. Jak chcecie dyskutować, to tylko w cywilizowany sposób – dodała autorka wpisu.

W internautach się zagotowało!

REKLAMA

Ja mam wrażenie, ze ceny w knajpach odleciały poza inflacje. Jasne, ze energia i ogrzewanie były zabójcze ale teraz nikt nie grzeje a ceny się nie zmieniły. Ceny wielu składników po szokowych skokach znacząco spadły. Z drugiej strony, żelazne prawo rynku: jak są chętni to czemu nie zarabiać. Jedyny plus inflacji jest taki, ze jak ktoś pojedzie na zagraniczne wakacje i będzie się stołował w restauracjach, osteriach, tawernach to w ogóle przestanie przeliczać o zobaczy ze za podobne pieniądze może dostać jedziecie o nieporównywalnie lepszym smaku – komentuje internauta.

Smutny jest ten kraj i przez to nam smutno w nim żyć. A przecież frytki powinny dawac radość.. – pisze użytkowniczka Facebooka.

za 12 euro można w Barcelonie zjeść 2 porcje naprawdę dobrych patatas bravas z pysznymi sosami ( ale są i takie „turystyczne” po 10/11 za porcje) . niestety po pobycie tam ostatnie 2tygodnie stwierdzam, że jesteśmy bogatym krajem . kolejny przykład: pizzeria neapolitańska w dość drogiej lokalizacji w Barcelonie z 10 miejsca w rankingu top50 pizza europe 2023 w godzinach lunchowych masz zestaw: dowolna pizza (naprawdę wysokiej jakości), dowolny napój ( sok, piwo, wino) i kawa lub deser w cenie 13,9 euro. (ok 63pln) – to już komentarz pana Bartka.

zobacz także

Warszawscy strażnicy miejscy aresztowali… truskawki. „Czy wy macie mózgi”??

„Morawiecki przyjeżdża na wieś i pyta ludzi, czy mają jakieś życzenia”. Morawiecki chce obijać kijem opozycję

Wpadłam poczytać komentarze i tak jak sądziłam, 90% czyta i nie kuma, jeszcze się oburzy, że trzeba było cennik czytać – dodaje ktoś pod postem autorki.

No ceny europejskie ewidentnie, jakość niestety tylko za tymi cenami nie nadąża. Tak dla porównania, 2 porcje frytek w Amsterdamie < 10 euro – frytki (ze świeżych ziemniaków) z sosem do wyboru – tu jedne z majonezem truflowym a drugie z parmezanem i majo. Doskonale były – komentuje internautka.

Ktoś przypomina jaka jest cena mrożonych frytek Aviko w Biedronce. Ale może te na festynie były jednak wyjątkowe?

Czytam Twoje wpisy i je cenię w zakresie kulinariów, ale jak się wkracza na tematy o których się nie ma pojęcia, używając wulgaryzmów ubranych w znaczki, to trzeba się otworzyć na dyskusję na podobnym poziomie. Czytałem ostatnio, że mała dziewczynka nosiła, przyjmijmy Ola nosiła na plecaku do szkoły 8 gwiazdek. Nauczycielka prosiła, żeby je zdjeła, ale ojciec uznał, że to tylko gwiazdki. Jak pani na tablicy napisała ***** Olę to ją ojciec zgłosił do dyrektorki, że mu córkę obraża. Hipokryci 0- krytkuje autorkę posta internauta.

Ta odpowiada:

dość pokrętna logika w kontekście tej sytuacji. A chodzi tylko o to, że żyjemy w kraju, w którym przy minimalnej pensji przez godzinę nie jesteś w stanie zarobić na porcję frytek. Nie porcję foie gras. Frytek. Z mrożonki. Z budy. Zatem nie ***** Olę lecz ***** ***.

Dwie porcje frytek i szokująca cena! Paragon grozy wcale nie pochodzi z nadmorskich kurortów