
Pismo z okładką atakującą prezydenta Andrzeja Dudę czytelnicy dostali do rąk wczoraj. „Mińska Prawda” to pismo wydawane przez władze obwodu mińskiego – białoruski organ państwowy.
Co z niej wynika? Andrzej Duda z zaciętym wyrazem twarzy i kod kreskowy pod nosem prezydenta ma go upodobnić do Adolfa Hitlera.
„Polskie służby prowadzą przez granicę kobiety i dzieci boso! Za nieposłuszeństwo – śmierć” – pisze „Mińska Prawda”. I zarzuca Polsce i prezydentowi Dudzie traktowanie ludzi jak robili to niemieccy oprawcy w trakcie II wojny światowej.
Tymczasem polskie władze, choć nie potwierdzają… planują przedłużenie stanu wyjątkowego na polsko-białoruskiej granicy.
Wiceszef MSWiA zaznaczył w rozmowie z Radiem Plus, że ewentualna decyzja o przedłużeniu stanu wyjątkowego będzie podjęta przez Prezydenta RP po przedstawieniu szczegółowych analiz zarówno prezydentowi, jak i rządowi.
„Taka decyzja jeszcze nie zapadła” – zaznaczył. Dodał, że pierwszymi odbiorcami tej informacji będą prezydent i premier. „To podsumowanie będzie niebawem i na pewno wszystkie decyzje będą zapadały w odpowiednich terminach” – powiedział.
Pytany o to, czy jako wiceszef MSWiA skłaniałby się, żeby przedłużyć stan wyjątkowy odpowiedział: „widzę co się dzieje na granicy, widzę napór, który jest codzienny; fala, która wzniosła się na 300 prób dziennie i w tej okolicy się utrzymuje. To jest poważny napór” – zaznaczył.
Dodał, że z Białorusi płyną bardzo niepokojące sygnały, o tym, że zniesiono tam ruch wizowy z dodatkowymi państwami. „To jest Pakistan, to jest Jordania, to są kraje afrykańskie. Na granicy polskiej coraz częściej spotykamy np. Somalijczyków” – powiedział.
„Łukaszenka otworzył dla lotów międzynarodowych lotnisko w Grodnie – kilkadziesiąt kilometrów za polską granicą. Nie można tego interpretować w żaden inny sposób, jak tylko jako próbę usprawnienia ruchu migracyjnego w stronę Polski i całej Europy” – podkreślił.
Pytany o to, co się dzieje z osobami, które nielegalnie przekroczyły granicę zaznaczył, że w sierpniu służby zatrzymały na granicy ok. 1000 osób, które zostały umieszczone w zamkniętych ośrodkach dla uchodźców. „Większość z nich złożyła wniosek o pomoc międzynarodową. Te wnioski muszą być rozpatrzone; to dość długotrwała procedura, która trwa kilka miesięcy, a nawet czasami do roku” – powiedział.
„Chciałbym podkreślić, że większość z tych osób nie ma dokumentów, na początku trzeba ustalić ich tożsamość, zweryfikować to, co oni mówią, ze stanem rzeczywistym. To są trudne działania” – powiedział. Dodał, że w lipcu i w sierpniu do krajów pochodzenia bądź do krajów, z których te osoby przybyły do Polski, odesłano około 400 osób.
Przypomniał, że do Senatu trafiła nowelizacja ustawy, która da możliwość Urzędowi do Spraw Cudzoziemców nierozpatrywania wniosków jeżeli emigrant przybył przez „zieloną granicę”, czyli – jak zaznaczył – złamał polskie przepisy graniczne i nie przybywa z kraju, z którego grożą mu bezpośrednie szykany” – zaznaczył.
Zapytany o tzw. push-backi, czyli odsyłania osób, które przekroczyły „zieloną granicę” z powrotem na Białoruś odpowiedział, że używane są wszystkie legalne środki do tego, aby ochronić polską granicę. „Nasze metody nie odbiegają w żaden sposób od metod, które stosują inne straże graniczne” – zaznaczył.
Dopytywany o to, czy „push-backi” mieszczą się w granicach prawa odpowiedział: „mieści się w przepisach prawa i używamy przepisów prawa polskiego do tego, aby ochronić granicę Polski i Unii Europejskiej”. Dodał, że polska Straż Graniczna stosuje wszystkie metody, które w sposób legalny ochronią polską granicę.
Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów.
Przedstawiciele rządu uzasadniają konieczność wprowadzania stanu wyjątkowego sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Alaksandra Łukaszenki prowadzi „wojnę hybrydową” oraz rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad, które rozpoczęły się 10 września. TVP Info/PAP