Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Turcji, spotkania naszych przedstawicieli z rządem prezydenta Recepa Erdogana zdały się na nic? Dwa kontrakty i wymiana informacji niejawnych pomogły Polsce? Duda i Morawiecki nie wiedzą, że Erdogan utrzymuje dobrą współpracę z Putinem? Dziś – przyjaźń, o której opowiadał Andrzej Duda – kończy się tym, że samolotami z Turcji przylatują kurdyjscy, tureccy imigranci. Trafiają na Białoruś, a następnie na polską granicę.

Jak dziś wygląda polska polityka zagraniczna? Tak, że podczas wczorajszej debaty dotyczącej naszej polityki zagranicznej, sytuacji na granicy z Białorusią – szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie zabiera głosu.

A jego wiceminister… występuje w TV, gdy za jego plecami na krześle widać gacie.

Tak wygląda wstawanie z kolan i aktywna polityka międzynarodowa w rządzie Mateusza Morawieckiego?

Najwyraźniej.

Poważna rozmowa o ofiarach na granicy, w 12 sekundzie Wawrzyk orientuje się, że zapomniał założyć spodnie. pic.twitter.com/uQCNvs1FYk
— Monika Mesuret (@NocnaZ) November 8, 2021

REKLAMA

Turcja to nasz partner w NATO. Andrzej Duda spotkał się z prezydentem Turcji w maju tego roku. Kolejne spotkanie to… wrzesień w Nowym Jorku. Andrzej Duda na zdjęciu się uśmiecha. Jego „partner” jakby mniej.

Wizyta Dudy w maju tego roku miała to podkreślić. Mieliśmy się zaprzyjaźnić. A jednak prezydent Erdogan nie usłyszał w telefonie głosu Andrzeja Dudy? Nie poprosiliśmy naszego partnera o pomoc? O wstrzymanie kolejnych wylotów z migrantami?

Ceremonia złożenia wieńca przez Prezydenta @AndrzejDuda w Mauzoleum Atatürka.

ℹ Mauzoleum założyciela tureckiej Republiki i jej pierwszego Prezydenta, Marszałka Turcji Kemala Atatürka znajduje się w centrum Ankary na wzgórzu zwanym Anittepe. pic.twitter.com/GG2m8WxVxn
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) May 24, 2021

zobacz także

Chory Kaczyński udzielił wywiadu Obajtkowi. „Historia nas uczy…”

Duda chce napisać „aborcję” po nowemu

Przypomnijmy, co wydarzyło się w maju tego roku.

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przypomniał, że podczas wizyty prezydenta Dudy w Turcji podpisał dwie umowy dotyczące obronności, w tym jedną w sprawie zakupu bezpilotowców dla polskich sił zbrojnych.

Ta umowa i sam fakt, że już w przyszłym roku ten sprzęt trafi na wyposażenie Wojska Polskiego, wzmacnia zdolności obronne Rzeczypospolitej Polskiej. To jest niezwykle istotne zawsze. Również w czasach, w których żyjemy – mówił szef MON.

Wskazywał, że druga z podpisanych w poniedziałek umów dotyczy wymiany informacji niejawnych i stanowi podstawę do dalszej współpracy w dziedzinie obronności między Polską i Turcją.

Myślę, że jest to wielka sprawa, że ta współpraca polsko-turecka w ramach NATO tak dynamicznie się rozwija – oświadczył Błaszczak.

Prezydenci Polski i Turcji rozmawiali również na temat bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO, bezpieczeństwa Polski, Turcji, na temat naszej współpracy. To są ramy, które my, ministrowie obrony, wypełniamy treścią – powiedział Błaszczak we wtorek w Ankarze.

Przypomniał, że polscy żołnierze ćwiczą razem z tureckimi sojusznikami, służą z nimi w dowództwach NATO, razem się szkolą, Polacy stacjonują też w Turcji w ramach natowskiej misji wsparcia tego kraju na jego granicach, wschodnim akwenie Morza Śródziemnego oraz Morzu Czarnym.

zobacz także

Duda w Nowym Jorku: administracja prezydenta Trumpa ma teraz bardzo wiele problemów. Halo! Kabaret. Wideo

„Breżniew w domu karmi kota, Adrian na Słowacji uprawia autoterapię, Pinokio siedzi obok tłuczka”

Niebawem oczekujemy i z przyjemnością powitamy przedstawicieli tureckich sił powietrznych z czterema F-16, które będą stacjonowały w Malborku – powiedział szef MON, nawiązując do planowanego udziału tureckiego kontyngentu w sojuszniczej misji nadzoru nad przestrzenią powietrzną Estonii, Litwy i Łotwy.

Podkreślił, że Polska i Turcja podzielają ocenę zagrożeń, dla obu państw i całego Sojuszu. – Staramy się znaleźć odpowiedzi na te zagrożenia. Niewątpliwie współpraca polsko-turecka jest taką ważną odpowiedzią – dodał.

Duda dumny z siebie, że kupił u tego autokraty drony za blisko 300 mln ????
a teraz ten w ramach podziękowania podsyła nam migrantów ?
Mądra ta władza, mądra !! 🤬https://t.co/qxXIaj5FWt
— Krzysztof Grabowski (@krzyszt84690756) November 9, 2021

Tymczasem niemiecki dziennik Bild donosi o bliskiej współpracy… naszego sojusznika.

W ciągu ostatnich sześciu tygodni przez Białoruś przybyło do Niemiec ponad 6 tys. uchodźców. Według informacji dziennika „Bild” przemytnicy działają według białoruskiego planu „ataku na UE”, który popierają prezydenci Rosji i Turcji, Władimir Putin i Recep Tayyip Erdogan.

Putin i Erdogan „mają zapewnić wsparcie logistyczne, jeśli chodzi o jak najszybszy przelot jak największej liczby migrantów do Mińska”, aby stamtąd mogli się oni „przedostać się przez granice UE” – pisze w poniedziałek „Bild”.

Kilku wysokich rangą berlińskich urzędników ds. bezpieczeństwa potwierdziło w rozmowie z „Bildem”, że rosyjski Aerofłot (51 procent udziałów państwowych) i tureckie Turkish Airlines (49 procent udziałów państwowych) „w decydującym stopniu przyczyniają się do lotniczego przemytu (migrantów) na Białoruś”.

REKLAMA

Erdoğan – Łukaszenka – Kaczyński.

Sojusz ciepłych ludzi z wielkimi apetytami na pieniądze Unii, połączonych wspólnotą interesów.

Każdy chce ugrać coś dla siebie.

Strona polska pozycjonuje się jako przedmurze Unii.

Będzie próbować moralnego szantażu w sprawie KPO. https://t.co/d8i8OqWvvb
— Andrzej G. (@EreaAndrzej) November 10, 2021

Szef federalnego związku policji Heiko Teggatz również potwierdził w rozmowie z dziennikiem: „Aeroflot i Turkish Airlines odgrywają główne role w przemycie”.

Teggatz obawia się, że UE „bardzo trudno będzie nałożyć sankcje na zaangażowane (w ten proceder) linie lotnicze”, ponieważ odgrywają one ważną rolę w ruchu lotniczym w Unii Europejskiej; łatwiej będzie ukarać białoruskie linie lotnicze „Belavia”.

Od ubiegłego tygodnia do końca marca na lotnisku w Mińsku obowiązuje zimowy rozkład lotów. „Pokazuje on oszałamiającą liczbę 57 lotów tygodniowo na Bliski Wschód, w tym do tak egzotycznych miejsc jak Erbil w północnym Iraku, Damaszek w ogarniętej wojną domową Syrii i Ras Al-Chajma w najbiedniejszym z Emiratów Arabskich” – pisze dziennik.

Podczas gdy „większość miejsc docelowych lotów lub domniemanych punktów odbioru nielegalnych migrantów jest obsługiwana przez Belavię, Turkish Airlines lata dwa razy dziennie ze Stambułu do Mińska, a Aeroflot lata cztery razy dziennie z Moskwy do stolicy Białorusi” – podaje „Bild”.

Dziennik „Welt” poinformował, że „w najbliższym czasie loty z Bliskiego Wschodu mogą być obsługiwane przez pięć kolejnych lotnisk na Białorusi. Zostałyby one przekształcone z lotnisk krajowych w międzynarodowe. Jedno z nich znajduje się w Grodnie, zaledwie 20 kilometrów od granicy z Polską”. Co więcej, „migranci nie tylko przybywają bezpośrednio z Bliskiego Wschodu, ale także przez Moskwę”.

REKLAMA

„Welt” cytuje w poniedziałek rzeczniczkę niemieckiego MSZ, która poinformowała, że istnieją „sygnały, iż reżim w Mińsku ciągle wysyła ludzi na granicę, częściowo siłą, pomimo niesprzyjających warunków i zimowych temperatur”. Trwają prace nad wspólną odpowiedzią UE „na to perfidne i nieludzkie zachowanie (prezydenta Białorusi Alaksandra) Łukaszenki”.

Białoruś odrzuca jednak wszelkie oskarżenia o organizowanie napływu nielegalnych migrantów do graniczących z nią krajów UE. Według oficjalnej narracji białoruskich władz obywatele krajów Bliskiego Wschodu, którzy w ostatnich miesiącach masowo przylatują na Białoruś, by później nielegalnie przekroczyć granicę z UE, to turyści, którzy w kraju przebywają legalnie. Źródło: PAP/ Media

Duda i PiS zaprzyjaźnili się z Turcją. Stamtąd lecą samoloty z migrantami na Białoruś. Potem do Polski