Portal finansowany przez społeczność Logo Patronite

Dawid Kubacki: możemy się mierzyć z problemami, bo równie dobrze moglibyśmy już ich nie mieć, po prostu

Dawid Kubacki udzielił wywiadu Przeglądowi sportowemu. To co mówi o zdrowiu swojej żony jest tak budujące! – To, co razem przeżyliśmy i przez co przeszliśmy, chyba jest nie do opisania. Teraz najważniejsze jednak, że spotkanie ze świętym Piotrem odsunęło się w czasie. Co najmniej na kolejnych pięćdziesiąt lat! – podkreśla nasz znakomity skoczek.

Jak dziś czuje się Marta Kubacka, która walczyła o życie, a stan jej serca był ciężki do opisania?

Z dnia na dzień jest lepiej. Żona jest zmęczona i obolała tym wszystkim, co za nią, ale to mnie w ogóle nie dziwi. Wydaje mi się jednak, że robimy spore postępy, jak na tak krótki czas. Ze strony medycznej najważniejsze jest to, że parametry serca są w porządku i nie ma zaburzeń ani nieprzewidzianych sytuacji – mówi Dawid Kubacki o swojej żonie i jej zdrowiu.

Marta czuje się na tyle dobrze, że wspólnie mogli oglądać konkursy weekendowe w Planicy. I Anże Laniska, skoczka ze Słowenii, który na podium zabrał podobiznę Kubackiego.

Nie wyobrażałem sobie tego w ten sposób. Ścisnęło mnie to za gardło i od razu napisałem wiadomość do Anże o tym, jak zareagowaliśmy. Bo płakaliśmy z Martą razem. Teraz, kiedy rozmawiamy, dalej mnie ściska – odpowiada na pytanie o zachowanie rywala ze skoczni Dawid Kubacki.

Życzyłbym sobie i mojej rodzinie, że Marta znowu mogła się denerwować, że znowu wyjeżdżam, że znowu mnie nie będzie i tak dalej. To by znaczyło, że jest dobrze, normalnie – podkreśla Dawid Kubacki.

Ale też dodaje, że ze szpitala w zabrzańskim Centrum Chorób Serca jego żona jeszcze wyjść nie może. Potrzeba czasu i dbałości o zdrowie.

Źródło: Przegląd Sportowy. fot. ARC

Subskrybuj DziennikMetropolii.pl Google News