Takim tytułem i słowami rozpoczęła swój felieton dziennikarka i felietonistka Jarosława Miszczenko znana również z nazwiska Lana Samochwalowa. Tekst pojawił się na oficjalnej stronie internetowej agencji Ukrinform. Redaktorka stawia odważne tezy związane z Zachodem i Rosją.

Jarosława Miszczenko miała możliwość porozmawiać z analitykami z Europy Zachodniej. Zadała im pytania m.in. dotyczące Putina – czy zostanie usunięty lub… zabity.

Eksperci odpowiadali najczęściej „nie”. Podkreślając potencjalne ryzyko. Autorka felietonu mówi też o dwóch szkołach podejścia do tematu.

Pierwsza szkoła – liczniejsza – opiera się na „awersji do ryzyka”. Niezależnie od tego, co studiują, swój kapitał naukowy i ekspercki poczynili na generowaniu negatywnych scenariuszy. Wśród nich są już klasyczne tezy: „Nie ma potrzeby oporu, bo inaczej sprowokujesz Putina”, „Nie ma potrzeby sankcji, bo inaczej popularność Putina wzrośnie”, „Nie trzeba zabijać, bo nadejdzie chaos i rozpad Rosji” albo „pojawi się jeszcze bardziej radykalny przywódca, wojna wybuchnie z nową siłą lub też zacznie się Trzeci Świat”. Te opinie są bardziej popularne wśród polityków, ponieważ pesymizm to najłatwiejszy sposób na udawanie mądrego (strach łatwo się sprzedaje) – przekonywała Jarosława Miszczenko w felietonie opublikowanym przez Ukrinform.

REKLAMA

Z kolei drugi tok myślenia opiera się na podejmowaniu ryzyka. Takie osoby „są bardziej kompetentne, bardziej radykalne, ale to mniej liczna grupa”. Takie towarzystwo proponuje całkiem odmienne tezy.

„Potrzebny jest opór, bo agresor się nie zatrzyma”, „Potrzebne są ostre sankcje, trzeba złamać kręgosłup rosyjskiej gospodarki, żeby Putin nie mógł prowadzić wojny” – wylicza autorka w felietonie.

I dodała, że ten sposób myślenia jest coraz bardziej zauważalny w głównym nurcie polityki zachodniej.

zobacz także

Wyjątkowy stan Władimira Putina na nagraniu. „Co się dzieje z jego prawą ręką?”

Plan Miedwiediewa – Polska zyska na podziale Ukrainy. MAPA

W dalszej części felietonu autorka przekonuje, że oligarchowie stawiali pewne oczekiwania. Mieli nadzieję, że nastąpi ” przewrót pałacowy i płynne przejęcie władzy przez mniej radykalne skrzydło, a także nastąpi koniec wojny”.

Miszczenko stawia tezę. Z racji, że oligarchowie się przeliczyli, zaczynają mówić o „pozbyciu się Putina”. Autorka zastanawia się jednak, „dlaczego tzw. grupa ryzykantów nie podziela obaw swoich przeciwników?”.

Bez Putina nie będzie wojny domowej w Rosji, a upadek państwa nie nastąpi. Najprawdopodobniej dojdzie do cichego pojedynku elit, który nie wyklucza morderstw i wydarzeń siłowych, ale głównie na szczeblu moskiewskim lub lokalnym – wyjaśnia dziennikarka.

W jej opinii, następca Putina nie będzie w stanie unieść poziomu konfrontacji z Zachodem, a także wojny na Ukrainie.

Dziennikarka uważa, że z tego powodu dojdzie do konsolidacji władzy, a nowe ugrupowanie nie będzie pałać miłością do wojska tak jak jest to w przypadku Putina i Szojgu.

Miszczenko stawia też hipotezę dotyczącą przyszłości dyktatora Rosji. A dokładnie, jak mogłaby wyglądać Rosja bez Władimira Putina, co mogłoby się w niej zmienić i co pozostałoby bez zmian.

Oczywiście, Rosja pozostaje państwem imperialistycznym i taka będzie również nowa elita. Ale nie będzie miała takiej obsesji na punkcie Ukrainy, jaką miał osobiście Putin. Nie będzie miała ochoty niszczyć Zachodu, uruchamiając globalnie destrukcyjne procesy. – wyjaśnia felietonistka.

I dodaje, że według drugiej szkoły – „w przypadku usunięcia Putina” Rosja zakończy działania wojenne, a w następstwie będzie kształtować nową politykę imperializmu.

źródło: o2.pl, Facebook

Czy Zachód może zabić Putina? „Zachód o tym myśli”