Władze Kosowa zamknęły dwa przejścia graniczne z Serbią po tym, jak mieszkający na północy Kosowa etniczni Serbowie zablokowali drogi i oddali strzały do policji, protestując przeciwko nakazowi zamiany serbskich tablic rejestracyjnych samochodów na kosowskie. Napięcie jest tak duże, że wielu miejscowych mówi: dość. Pora na wojnę. Serbia jest dziś jednym z najwierniejszych sojuszników Rosji Władimira Putina.

Czternaście lat po ogłoszeniu przez Kosowo niepodległości, około 50 tysięcy Serbów żyjących na północy Kosowa używa tablic rejestracyjnych i dokumentów wydawanych przez władze serbskie, odmawiając uznania dokumentów państwowych Kosowa.

Władze tego kraju ogłosiły, że począwszy od 1 sierpnia Serbowie mają dwa miesiące na wymianę tablic i dokumentów. Postanowiły również, że od tego dnia wszyscy obywatele Serbii będą musieli uzyskać na granicy dodatkowy dokument, który pozwoli im na wjazd do Kosowa.

Podobną zasadę stosują władze w Belgradzie wobec odwiedzających Serbię obywateli Kosowa.

Protestujący Serbowie zablokowali ciężarówkami wypełnionymi żwirem i innym ciężkim sprzętem drogi prowadzące do dwóch przejść granicznych oraz wznosili barykady.

Źródła podają, że albańskie siły specjalne są rozmieszczane w Kosowie na granicy z Serbią. pic.twitter.com/0zYfuXn07X
— MAG Chaosu – kolejny Wielki Reset konta 😉 (@M7A7G7X) July 31, 2022

REKLAMA

Tymczasem szokujący wpis, odnoszący się do innej akcji i w innym kraju zmieścił jeden z serbskich polityków.

Serbia mogłaby rozpocząć „denazyfikację” krajów bałkańskich – napisał na Twitterze Wołodymyr Djukanovych, jeden z najważniejszych polityków rządzącej krajem Serbskiej Partii Postępowej.

Rozumiem naszych sąsiadów, bo nie mogą uciec od historycznego faktu, że byli po stronie nazistów. Dlatego proces denazyfikacji jest dla nich bolesny. Nie rozumiem, dlaczego sobowtóry z Belgradu są przeciwne denazyfikacji. W każdym razie Serbia zawsze służy pomocą w tym procesie – dodał Serb.

"Wydaje mi się, że najwyraźniej Serbia będzie zmuszona do rozpoczęcia denazyfikacji Bałkanów. Chciałbym się mylić " – napisał na Twitterze wysoki rangą funkcjonariusz rządzącej Serbskiej Partii Postępowej Vladimir Djukanovic. pic.twitter.com/FFn9al6eS4
— Martin Demirow 🇸🇰 (@MDemirow) July 31, 2022

Jak podkreśla kosowska policja, w sytuacji napięcia na granicy musi zamknąć oba przejścia graniczne. Poinformowała również, że padły strzały „w kierunku jednostek policji, ale na szczęście nikt nie został ranny”.

🇽🇰Kosovo pic.twitter.com/uVvHBpiibU
— ТРУХА⚡️English (@TpyxaNews) July 31, 2022

Serbia, która utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii NATO w 1999 roku, odmawia uznania niezależności swej byłej prowincji i od 2008 roku, czyli od ogłoszenia przez nią niepodległości, nie zgadza się na używanie na swym terytorium tablic z kosowską rejestracją.

Napięcia między tymi dwoma krajami są obecnie największe od lat.

Serbia i Kosowo rozpoczęły w 2013 roku dialog pod auspicjami Unii Europejskiej, lecz do tej pory nie osiągnięto znaczącego porozumienia.

zobacz także

Orban rzuca rasistowskimi hasłami! „Rasa mieszana”. To z nim PiS chciał tworzyć polityczne małżeństwo

Kliczko w Warszawie! Otrzymał specjalne odznaczenie. O co chodzi? Zdjęcia

Rząd w Prisztinie odłożył o miesiąc wdrażanie swego planu, który nakłada na etnicznych Serbów zamieszkujących północne Kosowo wymianę tablic rejestracyjnych samochodów z serbskich na kosowskie w ciągu 60 dni. Decyzja ma związek z protestami Serbów, którzy zablokowali w niedzielę drogi do dwóch przejść granicznych.

#BREAKING: There seems to be a new war.

The media report on armed clashes on the Serbian-Kosovo border.

The Serbian army has been put on high alert.

Earlier it was reported that something terrible was expected in Kosovo from August 1 pic.twitter.com/dnJXurtjw0
— ТРУХА⚡️English (@TpyxaNews) July 31, 2022

W niedzielę wieczorem protestujący Serbowie zablokowali ciężarówkami i innym ciężkim sprzętem drogi dojazdowe do dwóch przejść na granicy z Serbią – Jarinje i Bernjak.

Według kosowskiej policji wznosili także barykady i strzelali w kierunku sił porządkowych.

„Ogólna sytuacja bezpieczeństwa w północnych gminach Kosowa jest napięta” – stwierdziło w oświadczeniu dowództwo kierowanej przez NATO misji pokojowej KFOR w Kosowie.

NATO deklaruje jednocześnie gotowość do interwencji, jeśli „stabilność będzie zagrożona”.

Po serbskich protestach i konsultacjach z ambasadorami UE i USA władze w Prisztinie poinformowały w nocy z niedzieli na poniedziałek, że odłożą swój plan o miesiąc i rozpoczną jego wdrażanie 1 września.

Jednocześnie rząd premiera Albina Kurtiego potępił blokady dróg na północy kraju i „ostrzelanie policji przez uzbrojone osoby”.

Odpowiedzialnością za „agresywne działania” obciążył władze Serbii.

Już we wrześniu ubiegłego roku Serbowie z północnego Kosowa zablokowali drogi w pobliżu przejść granicznych z Serbią po tym, gdy kosowskie władze zabroniły wjazdu na swoje terytorium pojazdom z serbską rejestracją.

Źródło: Media/PAP

Czeka nas druga wojna w Europie? Strzały na granicy. NATO gotowe do „reakcji”