Jarosław Kaczyński nie ma prawa jazdy, ma za to władzę, dzięki której postanowił karać kierowców drakońskimi karami. Przejazd na czerwonym, na przejściu dla pieszych to ile kosztuje? Wczoraj rano Kaczyński ogłosił, że żegna się z rządem. Tak mu było spieszno do nowych obowiązków, że jego kierowca pędził przez Warszawę jak wariat!

Dziennikarze Faktu postnawili ruszyć w ślad za limuzyną z prezesem na pokładzie.

Prezesem Prawa i Sprawiedliwości – warto rpzypomnieć. Partii, która postanowiła walczyć z piratami drogowymi. Oczywiście nie wszystkim.

KAczyński spieszył się wprost z gabinetu wicepremiera na Nowogrodzką, by dalej zarządzać Polską i budować dostatek w naszym kraju.

Dziennikarze „Faktu” zarejestrowali na kamerze w jaki sposób, nie pierwszy zresztą raz prezes i jego limuzyna przejeżdżają przez Warszawę.

REKLAMA

Na nagraniu widzimy, jak kierowca Jarosława Kaczyńskiego dojeżdża do ronda przy Alejach Jerozolimskich ignorując sygnalizację świetlną! Pali się czerwone? Na nic, limzyna z prezesem pędzi, pędzi przez przejście dla pieszych. Przecież prezesowi wolno, najwyżej kierowca zabije kogos na przejściu.

Ale to nie problem. Piesi musieli uważać na to co robią.

Dziennikarze Faktu nagrali, jak limuzyna z Kaczyńskim mknie na czerwonym. Piesi? Kogo obchodzą piesi. Przepisy tym bardziej!

W rozmowie z gazetą incydent ten ocenił jednak ekspert ds. ruchu drogowego, Marek Konkolewski.

Prezes nie musi znać przepisów ruchu drogowego, ale od tego ma ludzi. Do tego to wykroczenie najbardziej rzuca się w oczy.

I dodaje: wiem, że pan prezes jest zaganianym człowiekiem, często rozmawia przez telefon komórkowy, czyta różnego rodzaju dokumenty i wcale nie musiał widzieć naruszenia, które popełnił kierowca, ale czerwone światło? W czasie, kiedy użytkownikom dróg przykręca się śrubę – dodał specjalista w rozmowie z gazetą.

zobacz także

Kaczyński u Holeckiej: Tusk przygotowuje wojnę domową. „Szok psychiczny”. Komu potrzebny psychiatra? Wideo

To kolejny raz, gdy kierowca prezesa nie zważa na przepisy. Gdy Donald Tusk je złamał TVP Info przez kilka dni debatowało nad tym, jak niebezpiecznym jest człowiekiem szef Platformy Obywatelskiej.

Czy dziś można się spodziewać podobnych materiałów o Kaczyńskim?

Spieszyliście się kiedyś do kościoła tak, że nie zwracaliście aż uwagi na przepisy ruchu drogowego, czy sygnalizację świetlną? To chyba normalne, prawda? Z pewnością jest tak w przypadku Jarosława Kaczyńskiego, którego kierowca bardzo mocno postarał się, aby szef PiS nie spóźnił się na mszę – pisaliśmy w lutym tego roku.

To, że szef PiS, Jarosław Kaczyński uczęszcza regularnie do kościoła nie jest tajemnicą.

Chętnie bierze także udział we wszelakich kościelnych uroczystościach. To jego sprawa i nikomu nic do tego. Dopóki to, że na każdej ze mszy musi być na czas, nie zagraża bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

W niedzielę 20 lutego Kaczyński również postanowił rozpocząć dzień od modlitwy. Wybrał się więc, jak podaje Fakt, do swojego ulubionego kościoła na Nowym Mieście, który prowadzą redemptoryści. Msza miała rozpocząć się o godzinie 12.

Kierowca #Kaczyńskiego pędził przez miasto, nie przejmując się przepisami. Wiemy, gdzie tak spieszył się prezes @pisorgpl [ZDJĘCIA]https://t.co/p0HVlRJsHm
— FAKT.PL (@FAKT24PL) February 21, 2022

REKLAMA

Na ul. Mickiewicza o godz. 11:44 samochód wiozący Kaczyńskiego miał nie zatrzymać się przed przejściem dla pieszych, kiedy zapaliło się dla niego czerwone światło.

Jak pisze Fakt, kierowca nie zatrzymał się i przejechał na czerwonym, nie przejmując się przepisami ruchu drogowego.

Jak podaje dziennik, kilka minut później samochód z Kaczyńskim na pokładzie na odcinku z ograniczeniem do 50 km/h, na blacie miał 75. Trzeba było chyba pędzić, bo dzwony biły, a wino stygło!

Gazeta przypomina, że to nie pierwszy raz, kiedy kierowca Kaczyńskiego za nic ma przepisy ruchu drogowego. W 2017 roku również miał przekraczać prędkość czy pędzić buspasem. Wiózł wtedy Kaczyńskiego na rehabilitację kolana.

I to nie pierwszy raz, gdy prezes tak się na mszę spieszy. A wystarczyło wcześniej wstać…

zobacz także

Polski Ład tak wieje, że toi toi na ulicy wylądował. Nie, to „nowy wóz transmisyjny Tvpis”. Foto

Zasmucony minister Czarnek? Na Polskim Ładzie straciłem 1100 zł. „Znakomita rzecz!”

Kaczyński tak się spieszył na mszę w kościele redemptorystów na godz 12, że jego kierowca pędził przez Warszawę, nawet na czerwonym świetle, przekraczając prędkość.

Rasa panów czy raczej rasa chamów?

Prawo tak, ale tylko dla gorszego sortu?
— Ewa (@EwaZamojska) February 21, 2022

źródło: Fakt, Twitter. Fot. Screen Fakt

Co za wtopa! Kaczyński mówi o prawie i sprawiedliwości, a jego limuzyna pędzi na czerwonym! Piesi? Czmychnęli!