Nie milkną echa po „aferze alkoholowej”, która gruchnęła ostatnio w PZPN. Działacze piłkarskiego związku mieli do Kataru „przemycić” duże ilości zakazanego w tym kraju alkoholu.

PZPN pod rządami Cezarego Kuleszy znacząco różni się od federacji, którą prowadził Zbigniew Boniek. I nie chodzi tylko o wyniki na boisku, które pozostawiają wiele do życzenia, w szczególności porównując je do świetnej ery Adama Nawałki zatrudnionego przez „Zibiego”.

Wizerunek PZPN pod sterami Kuleszy wrócił do tego, który przez lata hańbił polski futbol. Znów pisze się o alkoholu na wyjazdach reprezentacji, kolegach bawiących się na pokładzie samolotu czy zwalnianiu kluczowych ludzi bez konkretnego powodu.

„Afera alkoholowa” została ostatnio opisana przez dziennikarzy sportowych. Wpierw Rafał Stec z „Wyborczej” opisał kulisy odejścia z Polski Paulo Sousy, który miał nie spotkać się z prezesem Kuleszą przez to, że ten po meczu kadry zamiast w hotelu przygotowywać się do porannego, umówionego spotkania, pojechał z kierowcą odsypiać imprezę prosto do Białegostoku.

REKLAMA

Następnie Tomasz Włodarczyk z „Meczyków” opisał kulisy logistyki wyjazdu polskiej federacji na Mistrzostwa Świata do Kataru. Razem z polską delegacją do arabskiego kraju polecieć miały duże ilości alkoholu, który w Katarze jest zakazany.

Wiesz, ja myślałem, że to ja jestem mocny w logistykę, ale od obecnego PZPN-u mógłbym się dużo nauczyć. To była duża operacja, logistycznie to przeprowadzić nie było łatwo – powiedział kpiąco Zbigniew Boniek w „Prawdzie Futbolu”.

zobacz także

Tusk obejdzie weto prezydenta? „To nic nie da”. Złamana obietnica nowego premiera?

Nauczyciele stracą obiecne podwyżki? To będą gorące dni dla Dudy i Tuska

W rozmowie z Romanem Kołtoniem, Boniek nie krył się ze swoim dobrym humorem.

Tajemnicą poliszynela jest to, że byli przygotowani nawet na finał MŚ. Słyszałem, że zostało 100 butelek – stwierdził.

źróło: Radio ZET, media, foto: PAP

Boniek nokautuje PZPN! „Myślałem, że to ja jestem mocny w logistykę”. Ile alkoholu pojechało na MŚ?