Dziecko umierało na mrozie, wg doniesień policja nie namierzyła jego telefonu. Chociaż mogła: „Trzech policjantów z komendy głównej wyposażonych w najnowszy sprzęt szukało prywatnego iPhone’a należącego do wiceministra spraw wewnętrznych Błażeja Pobożego” – pisze dziennikarz Bertold Kittel przypominając naglą akcję policji w sprawie telefonu ministra.

Nie milkną echa tragicznej śmierci 14-letniej dziewczynki. Gdy ja przywieziono do szpitala w Prokocimiu jej ciało miało 22 stopnie C.

Nie udało się jej uratować. A można by to zrobić, gdyby policja zechciała namierzyć telefon dziewczynki.

Trzech policjantów z komendy głównej wyposażonych w najnowszy sprzęt szukało prywatnego iPhone’a należącego do wiceministra spraw wewnętrznych Błażeja Pobożego – dowiedział się tvn24.pl. – Każda osoba, która stanie się ofiarą przestępstwa, może liczyć na takie same działania – przekonuje w oficjalnej odpowiedzi centrala policji – informował tvn24 w kwietniu tego roku.

14-letnia dziewczynka nie żyje – poinformował w środę wieczorem portal wadowice24.pl. Nastolatka miała umrzeć z powodu hipotermii. Wcześniej przez kilka godzin miała siedzieć pod jednym ze sklepów. „Tylko jeden z mieszkańców zainteresował się jej losem” – przekazuje serwis.

REKLAMA

zobacz także

Koleżanka Ziobry tango down! Polsat czeka wiatr zmian

Zbigniew Boniek. Nie pozwólcie mu już pisać! Okrutnik!!

Policja wszczęła wewnętrzną, rutynową kontrolę dotyczącą działań podjętych przez funkcjonariuszy z Andrychowa związanych ze zgłoszeniem zaginięcia 14-latki – podała PAP.

Ojciec Natalii czekał godzinę, żeby został przyjęty przez policjanta – mówi w rozmowie z TVN24 przyjaciel rodziny, który odnalazł dziecko. Mężczyzna dodaje, że ojciec zmarłej zgłosił się na komisariat w Andrychowie już o godz. 10.

Policja zaprzecza i mówi, że była to godzina około południa.

Dziewczynka miała jechać do pobliskich Kęt. Rano zatelefonowała do ojca, że źle się czuje i nie wie, gdzie jest. Rodzic zgłosił sprawę policji, która wczesnym popołudniem opublikowała komunikat o poszukiwaniu dziecka. Krótko potem nastolatka została odnaleziona.

„Nastolatka siedziała przy jednym ze sklepów w Andrychowie kilka godzin. Tylko jeden z mieszkańców zainteresował się jej losem. Przeniósł ją do ciepłego sklepu” – podał portal.

Wstępne wyniki sekcji zw lok wskazuj a na obrzęk mózgu spowodowany masywnym krwawieniem śródmózgowym jako przyczynę śmierci. Informuje o tym w rozmowie z Onetem prokurator Janusz Kowalski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Dziecko według wstępnych wyników sekcji zwłok zmarło na skutek obrzęku mózgu i ten obrzęk mózgu nie był spowodowany przebywaniem na mrozie. Zdaniem lekarzy temperatura nie miała wpływu na zjawisko chorobowe u tej nastolatki – mówi prokurator.

Sprawę wyjaśnia prokuratura.

Źródło: Onet, tvn24, media. Fot. ARC

14-latka umierała powoli na mrozie. Policja nie namierzyła jej telefonu. Choć mogła?! Z poszukiwaniem telefonu polityka PiS problemu nie było