Wydawałoby się, że w dobie okrzyków polityków PiS wzywających o szacunek dla Izby, dla Sejmu, dla obywateli żarcie w trakcie posiedzenia Sejmu poza stołówką sejmową nie ujrzy światła dziennego. Okazuje się, że głód jest silniejszy od jakiegoś tam szacunku.

Poseł KO relacjonując obrady Sejmu pokazał pewną posłankę, która z głodu cierpiała tak bardzo, a głosowania były tak ważne, że musiała zjeść na sali obrad.

Niektorzy słowa @szymon_holownia o popcornie podczas #Sejm wzięli za bardzo do siebie. Kulturę się z domu wynosi, dlatego życzę smacznego @wassermann_ma, chociaż przy okazji warto zwrócić uwagę, że Sejm to nie stołówka – pisze poseł Patryk Jaskólski.

Małgorzata Wassermann znana z dobrego wychowania, z pracy w komisji sejmowej, z nieprzejednania teraz będzie znana także z przejadania?

Był przykład od koleżanki po fachu. pic.twitter.com/kipKjZmPBL
— Grzegorz Gruchalski (@Gruchalski) November 28, 2023

REKLAMA

zobacz także

Nagranie hitem sieci! Ministra chciała usiąść obok premiera. Ale co tu się wydarzyło

Jakub Żulczyk odpowiada Morawieckiemu – kto by pomyślał. Prawdziwa nobilitacja

Pan marszałek na zasadzie żarcików powiedział, żeby Polacy kupili sobie popcorn. Ja bym sobie życzył, żeby ta izba ciężko pracowała nad tematami ważnymi, a nie zastępczymi – mówił wczoraj w Sejmie Mateusz Morawiecki.

Szymon Hołownia odpowiedział: To nie popcorn, ale miód na moje serce, co pan mówi o konieczności ciężkiej pracy w tej izbie.

Mariusz Błaszczak szef MON atakował z kolei Hołownię, mówiąc, że Sejm nie jest miejscem, który zapewnia rozrywkę. Niestosowne są wypowiedzi o popcornie, o przyciskach, o lajkowaniu.

Stosowne jest za to podjadanie?

Źródło: Twitter. Fot. Screen

Sejm ma nową Krystynę Pawłowską. Też z PiS, i też je na sali obrad