Drogie PKP Intercity. Jak to jest, że w XXI wieku, przy tak rozwiniętej komputeryzacji, ciężko jest Wam stworzyć system sprzedaży biletów, który uwzględniałby to, że kupując bilet dla osoby na wózku i dla opiekuna, potrzebne są dwa miejsca siedzące i miejsce do postawienia wózka? – napisała na Facebooku Kaja Jarosińska-Stanio, matka niepełnosprawnego Byśka.

Kobieta z synem wyruszyła w sobotę w podróż z Poznania do Rzeszowa.

Wyjechali o godz. 22.28 i mieli być o 08.08 następnego dnia na miejscu. Jednak już na samym początku wystąpiły utrudnienia, które na tyle zbulwersowały matkę chłopca, że postanowiła nie pozostawiać sytuacji bez echa. Zaapelowała na forum i dodała przejmujący wpis na Facebooka, w którym opisuje swoje wrażenia.

Tymczasem kupując taki bilet nigdy nie wiadomo na jakie miejsca się trafi… Jadę z synem z Poznania do Rzeszowa nocnym pociągiem w którym zamiast wspomnianych siedzeń, oboje dostaliśmy miejsca do postawienia wózka, czyli podłogę z dwoma mizernymi oparciami, dodatkowo zastawioną bagażami innych podróżujących. – czytamy dalej.

Oboje zostali zmuszeni siedzieć na podłodze, mimo, że zakupili bilet na przejazd z miejscami siedzącymi. Podobno to nie pierwszy raz, gdy dochodzi do tak absurdalnej sytuacji.

REKLAMA

(…) w tym roku na 4 podróże, 3 odbyliśmy właśnie w ten sposób- na podłodze, pomimo zakupu biletu z wyprzedzeniem i z miejscówką. – napisała kobieta.

Pani Kaja zwróciła się z problemem do konduktorów. System sprzedaży biletów pokazuje co innego niż w rzeczywistości. Miejsca zakupione, a w pociągu ich brak. Co myśli obsługa pociągu?

Konduktorzy mówią iż jest to błąd systemu, w informacji nie potrafią nic poradzić, jedynie żeby napisać do intercity. – pisze Pani Kaja.

PKP Intercity?

Kobieta napisała do nich przez messengera. Jednak wiadomość z początku została zignorowana. Po drugiej próbie kontaktu PKP Intercity zareagowało. Kazano jej napisać maila, na którego odpowiedź kobieta czeka do dzisiaj.

Według obsługi pociągu osoba na wózku powinna siedzieć na wózku, co jest bzdurą, ponieważ to, że ktoś porusza się na wózku nie oznacza, że musi w nim spędzać kilkanaście godzin. Jest to po prostu niewygodne i zdecydowanie lepiej jest się przesiąść na fotel. – czytamy we wpisie.

zobacz także

My do kościoła już nie wrócimy. Dlaczego Polacy porzucili kościół Jędraszewskiego?

Ta osoba jest sędzią TK Przyłębskiej. „Pani Pawłowicz prawdopodobnie jest chora psychicznie”. Szambo wybiło!

Kobieta zwróciła uwagę, że nawet skoro niepełnosprawny ma siedzieć na wózku, to i tak brakuje siedzącego miejsca dla jego opiekuna. Oboje są skazani na niedogodne warunki i spędzenie często kilkugodzinnej podróży na podłodze pojazdu.

Brak mi słów, tym bardziej, że nasza podróż planowo trwa od godziny 22.28 do 08.08 kolejnego dnia, czyli ponad 9 godzin.Wstyd, porażka, dno. – pisze zbulwersowana Pani Kaja.

Polskie koleje w ciągu ostatnich lat bez wątpienia podwyższyły jakość proponowanych usług. Okazuje się jednak, że istnieją pewne niedociągnięcia, na które warto zwrócić uwagę. Opisana przez kobietę sytuacja mocno kontrastuje z opisem oferty dla niepełnosprawnych podróżujących pociągiem, którą zamieścił na Facebooku Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON).

PFRON oferuje pomoc w znalezieniu odpowiednich połączeń trasy czy pomoc przy wsiadaniu i wysiadaniu do/z pojazdu. W pozostałych formach wsparcia, które wymieniono czytamy: oferuje wskazanie miejsca w pociągu i pomoc w jego zajęciu.

Co więcej, w pociągu można nawet skorzystać z usług gastronomicznych.

Wychodzi jednak na to, że rzeczywistość jest inna. Pozostaje wiele do zrobienia i nie tylko Pani Kaja wnosiła skargę w tej sprawie do PKP Intercity. Taki sam wniosek napisał Pan Michał.

Ja pozwolę sobie tylko dołączyć info, że o podobnej sytuacji informowałem PKP Intercity 2 miesiące temu. – napisał mężczyzna i zamieścił jako dowód zdjęcie wiadomości.

Pozostali również nie kryli swojego oburzenia.

Trafiła kosa na kamień PKP Intercity. Pociąg do podróży wstyd, że niepełnosprawny siedzi na podłodze! Czy Wy myślicie, że wózek jest przyszły do tyłka i człowiek korzystający z niego nie potrzebuje wygodnego siedzenia by rozprostować kości i dać odpocząć ciału? – pisze Pani Monika.

Karygodne !!! Tyle lat w Unii Europejskiej, 10 lat po ratyfikacji przez Polskę Konwencji Praw Osób Niepełnosprawnych a dalej jesteśmy traktowani jak obywatele gorszego sortu !!!!!! – napisała Pani Małgorzata.

PKP ma nas w DUPIE. Warszawa Wschodnia i brak windy dla osób z problemami w przemieszczaniu się. Winda dla wózka jest choć w takim stanie, że osoba na nim może mieć uzasadnione obawy. Jak mogę poruszam się samochodem. Osoba niepełnosprawna w PKP to wróg publiczny nr 1. – stwierdził Pan Piotr.

Niepełnosprawni są wrogami?

źródło: Onet, Facebook

Niepełnosprawny jechał w pociągu na podłodze. Tłok, brak miejsc. PKP Intercity: „Osoba na wózku powinna siedzieć na wózku”. „Bzdura!”