Firma AMS – mimo podpisanej w czerwcu umowy i zapewnień, że plakat jest właśnie wyklejany – odmówiła mi ostatecznie wywieszenia tego billboardu pod siedzibą PiS na Nowogrodzkiej. Oj, nie ma wolności słowa w tym kraju… – pisze Michał Marszał z Tygodnika NIE. Marszała wykupił billboard, zebrał pieniądze i to by było na tyle.

Firma AMS odmawia. Żyjemy w państwie PiS przecież. AMS należy do koncernu Agora. Tak, tego samego, który jest właścicielem pewnej Gazety.

Jak pisze AMS: treść reklamy narażałaby nośnik na potencjalne zniszczenie.

Na dodatek wzbudza agresję.

Przestraszyli się, że złość Naszczalnika, a wiec automatycznie i jego sługusów i poddanych,spowodowałaby zerwanie umowy na „gdzie są Tw dzieci”, „jezu ufam tobie” i te wszystkie Płodzimierze i inne koszmarki, za które kasa płynie szerokim strumieniem od pewnego producenta okien..
— distroia (@TS___82) August 16, 2022

REKLAMA

Ok, czyli to nie jest oficjalnie o cenzura, a boją się zniszczenia plakatu/nośnika. Proponuje drugą zrzutkę na kaucje płatną z góry na pokrycie ewentualnych napraw w GOTÓWCE. Zobaczymy jak w następnym kroku uzasadnią cenzurę?! Panie Michale – zbiórka nr. 2 – kaucja.ile? Grajmy – komentuje internauta.

Jeśli firma AMS boi się zniszczenia, to może ubezpieczenie?

Sugeruję poproszenie PZU o wycenę ubezpieczenia nośnika na okoliczność wandalizmu. Jaki problem aby AMS wykupiło polisę? Plus kamerki na nośniku aby dostać zniżkę. Jak ktoś zniszczy to Sadurska wypłaci.
— Jacek Monikowski 🇵🇱🇪🇺 (@jmonikowski) August 16, 2022

Czy firma AMS sympatyków pana Jarosława uważa za wandali?

Wysuwa się jeden wniosek- firma AMS uważa wyborców Kaczyńskiego, w większości katolików, za zdolnych do wandalizmu bandytów. Jakoś o plakaty o treściach religijnych się nie boją w tym państwie, w którym rzekomo trzeba ustawy o ochronie katolików.
— Szarapolka Ewa (@szarapolka) August 16, 2022