Jarosław Kaczyński pierwszy raz skomentował wyrok, jaki zapadł w sądzie. Czy Kaczyński zapłaci? Czy będzie to oznaczało dla niego bankructwo? Radosław Sikorski domagał się przeprosin za sformułowanie prezesa PiS o tym, że były szef polskiego MSZ dokonał „zdrady dyplomatycznej”.

Prezes PiS w rozmowie z TVP3 Gdańsk – mówi, że wyrok wydał nie sąd a Onet!

To jest postanowienie, jeśli chodzi o proces wykonawczy. Ten wyrok był inny, to było czterdzieści kilka tysięcy. Dalsze wyroki to już wydawał Onet – podkreśla Kaczyński.

Wyrok był inny, to było czterdzieści kilka tysięcy, dalsze wyroki wydawał Onet; rzecz zupełnie niebywała i skandaliczna – podkreśla Jarosław Kaczyński.

Nie dodaje, że wyrok z początkową kwotą nie został przez niego wykonany. Trzeba było kolejnych postanowień… W międzyczasie RASP, właściciel Onetu uaktualniał cenniki reklamowe.

To stąd zamiast 40 kilku, ponad 700 tysięcy złotych.

REKLAMA

Wyrok sądu, który nakazał zabezpieczenie ponad 700 tys. złotych na poczet opłaty za sprostowanie w Onecie – zdaniem sądu – nieprawdziwych słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego – gdyby został wcielony w życie oznaczałby jedno. Bankructwo Kaczyńskiego. Chyba, że matka partia, albo banki mu pożyczą.

Na razie obrońcy Kaczyńskiego złożyli skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego! To szansa na zmniejszenie kwoty. Kaczyński został skazany za słowa jakie skierował w rozmowie z Onetem wobec Radosława Sikorskiego.

Mówił wówczas, że Sikorski dopuścił się zdrady dyplomatycznej po tragedii z samolotem prezydenta Lecha Kaczyńskiego pod Smoleńskiem.

W obronie Kaczyńskiego stanął Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu. Jak podkreśla zasądzanie takich kwot jest nie do przyjęcia.

To kwota kosmiczna…. Przyznawanie takich kwot za przeprosiny, bez względu na to, czy od polityków, osób prywatnych, urzędów czy instytucji, jest bez sensu. Ludzie w ogóle przestaną przepraszać, bo kogo będzie stać na taki wydatek? – komentował dla portalu Press Węglarczyk.

Skąd tak duża suma? Z pierwotnej kwoty w procesie Radosława Sikorskiego przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu – czyli z 47 tys. złotych zrobiło się ponad 700 tys.!

REKLAMA

Jak informuje RASP, wydawca Onetu, stawki zmieniają się z miesiąca na miesiąc.

Jak podaje TVP.Info tak wyglądały w trakcie procesu zmieniające się stawki za reklamę z przeprosinami.

• 47.970,00 zł – wskazana we wniosku o zasądzeniu od dłużnika na rzecz wierzyciela (4 stycznia 2022 r.);

• 479.700,00 zł – we wniosku adwokatów Radosława Sikorskiego do sądu (z 9 marca 2022 r.);

• 708.480,00 zł – w dokumentach pełnomocników polityka PO (z 24 października 2022 r.), a także w odpowiedzi Ringier Axel Springer Polska (z lipca 2022 r.).

Sikorski pozwał Kaczyńskiego – w 2020 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie orzekł, że Jarosław Kaczyński naruszył dobra osobiste polityka Platformy. Musi go przeprosić. Kaczyński nie chciał.

Na początku 2022 roku Sikorski wszczął procedurę tzw. egzekucji zastępowalnej.

On sam opublikuje przeprosiny, na koszt prezesa PiS. Ten po decyzji sądu musiałby za to zapłacić.

zobacz także

Urodziny Radia Maryja. Ach co to był za bal! Politycy ściskają się i uśmiechają. Foto/Wideo

Katarczycy z „niesmakiem” patrzą na chorwacką modelkę. „Robią jej zdjęcia, bo są zgorszeni i chcą donieść”

Kwota jest zasądzona na postawie wyceny Onetu. Poprzednia kwota to było przeszło 400 tys. Zwiększenie tej kwoty wynika z tego, że pan Kaczyński nie wykonał zobowiązania (publikacji przeprosin – red.) w czasie, który sąd mu narzucił, a w tym czasie podrożały ceny. Więc to wynik jedynie decyzji pana Kaczyńskiego – mówi cytowany przez TVP Info mec. Jacek Dubois, reprezentujący Radosława Sikorskiego.

W każdej perspektywie, nie tylko prawniczej, przyznanie odrealnionych, niemożliwych do spełnienia przez zapewne znakomitą większość społeczeństwa kwot, tytułem umocowania do opublikowania dwuzdaniowego oświadczenia, musi budzić sprzeciw i zrodzić prawem przewidziane reakcje. Choćby w imię ustrojowej zasady sprawiedliwości społecznej – komentuje reprezentujący Jarosława Kaczyńskiego radca prawny Adrian Salus.

Postanowienie sądu w sprawie kwoty ponad 700 tys. złotych jest nieprawomocne.

Źródło: TVP.Info, Media. Fot. ARC

Kaczyński mówi, czy zapłaci Sikorskiemu 700 tys. zł. „To byłoby bankructwo”