W kolejną miesięcznicę katastrofy smoleńskiej delegacja polityków PiS z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim złożyła we wtorek wieńce przed pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku. Policja jak co miesiąc skutecznie ochraniała prezesa. Kilkadziesiąt wozów policji, policja konna, na dachach budynków snajperzy i obserwatorzy. Wszystko dla ochrony Jarosława Kaczyńskiego.

Babcia Kasia, znana z protestów przeciwko PiS, chciała przejść w pobliże Jarosława Kaczyńskiego? I na niego nakrzyczeć? Najwyraźniej to nie spodobało się policjantom.

To że masz twarz kobiety nie oznacza, że jesteś kobietą. Idź i przepychaj swoją babcię – mówiła policjantce Babcia Kasia, którą policjanci skutecznie zablokowali, tylko dlatego, że miała przy sobie wuwuzele.

Może pani zakłócać uroczystość – mówił policjant.

W rejonie protestu tych wszystkich, którzy chcieli się zbliżyć do osób składających kwiaty pod pomnikiem poświęconym Lechowi Kaczyńskiemu i ofiarom katastrofy smoleńskiej – jak co miesiąc pojawiła się duża grupa policjantów.

REKLAMA

Nerwy obu stronom puściły?

Policjantka zaczęła się uśmiechać, zablokowana Babcia Kasia zadała policjantowi pytanie: i z czego się tak cieszysz?

A czego mam się nie cieszyć? – odpowiadał policjant.

Bo jest sytuacja taka, że kupa psów, kupa kundli nie pozwala starej babie przejść – ostro atakowała Babcia Kasia.

Dodając, że nie jest ubezwłasnowolniona, i może chodzić gdzie chce.

Co tu widzisz skur…? mówi Babcia Kasia do policjanta, który wuwuzelę już otrzymał, ale dalej chce sprawdzać torebkę.

Nie nękaj mnie – krzyczała na policjantów.

Po nabożeństwie odprawionym w warszawskim kościele seminaryjnym, uczestnicy miesięcznicy przeszli na pl. Piłsudskiego, gdzie przed pomnikiem prezydenta Kaczyńskiego, a następnie przed pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej, złożono wieńce.

W uroczystości uczestniczyło kilkadziesiąt osób, oprócz prezesa PiS m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki, szef MON Mariusz Błaszczak, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

Oficjele nie zauważyli protestujących. Od ludzi władzę chroniły tabuny policjantów.

zobacz także

Szachowy mistrz świata jednym wpisem „zaorał” Macrona i Scholza. „Głupi i głupszy”

Czarnek: Kończymy prace nad ustawą zmieniającą prawo oświatowe. 15 proc. podwyżki dla najgorzej zarabiających

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Źródło: Media. Fot. PAP

Bomba w Warszawie? „Kupa psów nie pozwala starej babie przejść”. „Bandyci w mundurach policji”. Wideo